Przywódcy (SBC) przyznali w piątek, że kilka głównych jednostek denominacji jest przedmiotem śledztwa. W opinii prawników Konwencji żadna osoba nie otrzymała dotąd wezwania do sądu. "Jest to trwające śledztwo i nie komentujemy naszych rozmów z ministerstwem" - zaznaczyli. Jak podała AP, oświadczenie liderów SBC - w tym członków Komitetu Wykonawczego, rektorów seminariów i szefów organizacji misyjnych - zawiera niewiele szczegółów na temat dochodzenia. Wykazało jednak, że dotyczy rozległych problemów związanych z nadużyciami seksualnymi, które wstrząsnęły największą denominacją protestancką w USA. Ponad 14 milionów wiernych "Indywidualnie i zbiorowo każdy podmiot SBC jest zdecydowany na pełną i całkowitą współpracę z dochodzeniem. Podczas gdy wciąż smucimy się i ubolewamy nad przeszłymi błędami, związanymi z nadużyciami seksualnymi, obecni liderzy w całym SBC wykazali zdecydowaną wolę zajęcia się kwestiami z przeszłości i wdrażają środki, aby zapewnić, że nigdy nie powtórzą się one w przyszłości" - głosi dokument. Południowa Konwencja Baptystyczna jest największą protestancką organizacją wyznaniowa w USA. Ponad 14 mln wiernych zrzeszonych jest w 47 572 zborach. Na początku roku ukazał się raport globalnej firmy, udzielającej konsultacji w zakresie bezpieczeństwa, Guidepost Solutions. Stwierdzał on m.in., że liderzy SBC ignorowali zarzuty o wykorzystywanie seksualne. Zastraszali ofiary i opierali się reformom.