Zostały one przedstawione stronie kościelnej podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu Polski. Rząd proponuje jednocześnie likwidację Funduszu Kościelnego. Zgodnie z propozycjami rządu prawo przekazywania części podatku na cele związane z misją publiczną Kościołów i związków wyznaniowych obowiązywałoby od 1 stycznia 2013 roku, natomiast usamodzielnienie płacenia składek miałoby nastąpić od 1 stycznia 2014 roku. Według szacunków Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji suma przekazywanego przez obywateli podatku na Kościoły i związki wyznaniowe osiągnęłaby kwotę ok. 100 mln zł rocznie, co - jak podkreśla MAC - odpowiadałoby dotychczasowym wydatkom państwa na te cele. Z komunikatu MAC wynika, że płacenie składek ubezpieczeniowych przez wszystkie osoby zatrudnione w formie stosunku pracy (np. przez księży - katechetów) odbywałoby się w taki sam sposób jak obecnie. Możliwość odliczenia 0,3 proc. podatku dochodowego na Kościoły i związki wyznaniowe nie zmieniałaby dotychczasowego odpisu od podatku 1 proc., który można przekazywać na cele publiczne. MAC podkreśla, że projektowana ustawa jest jednym z elementów prac zmierzających do kompleksowej reformy systemu emerytalnego. Jej celem jest usamodzielnienie Kościołów i innych związków wyznaniowych w płaceniu składek na ubezpieczenie emerytalne, rentowe, wypadkowe i zdrowotne. Minister Michał Boni poprosił Kościoły i związki wyznaniowe o zaopiniowanie w ciągu 30 dni projektu założeń nowelizacji o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego. Strona kościelna uważa, że zmiany dotyczące Funduszu Kościelnego powinny być poprzedzone dwustronną umową. Zaznaczała też, że Fundusz powinien zostać przekształcony, ale nie zlikwidowany. Komorowski: Konieczne opinie wszystkich Kościołów Komentując rządową propozycję prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że powinny się do niej odnieść wszystkie Kościoły. - Przypominam, że przedstawiciele Kościoła katolickiego, hierarchowie nie widzą niczego złego w samej likwidacji Funduszu Kościelnego poprzez zastąpienie go innymi mechanizmami. Pamiętajmy, że Fundusz został utworzony, ponieważ Kościołowi w czasach komunistycznych zabrano dobra, które były podstawą jego finansowej egzystencji. Te dobra zostały zwrócone, zakończyła swoją działalność komisja i jest czas na szukanie innych rozwiązań finansowania Kościołów, nie jednego Kościoła, ale Kościołów - powiedział prezydent. Jak dodał, rządowa propozycja powinna zostać jednak poddana dokładnej analizie przez wszystkie Kościoły i związki wyznaniowe, które korzystały z Funduszu Kościelnego. - Ja też się tym zainteresuję - co to oznacza w wymiarze praktycznym - także w wymiarze finansowym. Bo nie warto toczyć sporu o słowa czy o nazwy instytucji, istotne czy to przyczyni się do zbudowania logicznego systemu emerytalnego, bez zmniejszania szans na dobre funkcjonowanie Kościoła w wymiarze istotnym z punktu widzenia np. kwestii socjalnych, społecznych. Wydaje mi się, że trzeba poczekać na opinię Kościołów w tej kwestii - mówił Komorowski. Głódź: To punkt wyjścia Jesteśmy otwarci na dialog, rozmowy merytoryczne i rzeczowe, z takim nastawieniem przyszliśmy na rozmowy z rządem - mówił arcybiskup, metropolita gdański Sławoj Leszek Głódź po spotkaniu ze stroną rządową. Jak dodał, zapewnił ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego, że Kościołowi zależy na stabilnej relacji między "państwem a Kościołem". Dodał, że w ciągu ostatnich 22 lat tych relacji uchwalono konstytucję i konkordat. - Chodzi o to, aby nie tkwić w atmosferze wrogości, konfrontacji czy braku porozumienia - zaznaczył abp Głódź. Abp Głódź zapewnił, że Kościół traktuje propozycje rządowe jako punkt wyjścia do dyskusji. Luteranie: Trzeba poznać szczegóły Rządową propozycję skomentował już także wiceprzewodniczący Konsystorza Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce Adam Pastucha. - My, jako Kościoły, nie możemy powiedzieć, że każdy z naszych współwyznawców zechce się opodatkować. Tym bardziej trzeba się zastanowić, w jakiej formie to by miało być. Miałaby to być deklaracja indywidualna każdego podatnika czy tak, jak jest w Niemczech, forma podatku kościelnego - ktoś deklaruje, że jest luteraninem i jego 0,3 proc. podatku idzie na potrzeby Kościoła luterańskiego. To są jeszcze szczegóły, które, myślę, wymagają dopracowania, bo nikt z nas nie wie, ile ten 0,3 proc. odpisu podatkowego będzie wynosił w cyfrach - powiedział Pastucha. - Jesteśmy świadomi, że rząd dąży do tego, by Fundusz Kościelny zamknąć, ale problem tkwił w tym, jaki mechanizm go zastąpi. Chodziło o to, żeby Kościoły zyskały możliwość zrekompensowania tego uszczerbku, który likwidacja funduszu przyniesie - dodał. Jak mówił Pastucha: - Gremia przywódcze Kościołów - episkopat katolicki, konsystorz i rada synodalna u luteranów - muszą się wypowiedzieć co do tego. Musimy przecież przeprowadzić jakieś symulacje, czy będziemy w stanie zapłacić te sumy. Nie mamy prawa zostawić duchownych bez ubezpieczenia i powiedzieć "radźcie sobie sami". Żydzi: Krzywdząca decyzja Przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich Piotr Kadlcik powiedział z kolei o propozycji rządu: - Decyzja ta nie powinna być podejmowana arbitralnie bez konsultacji ze wszystkimi zainteresowanymi stronami. Jeśli zmiany są nieuniknione, to powinny być wprowadzane sukcesywnie przez kilka lat, po to, by organizacje takie jak nasza mogły dostosować swoje budżety do nowych warunków. - Tymczasem nie zakończył się przecież proces zwrotu skonfiskowanego majątku, a bez tego decyzja o likwidacji Funduszu jest dla gmin żydowskich krzywdząca. Pomysł otwartego deklarowania odpisów podatkowych dla mniejszości żydowskiej wobec trudnej historii stosunków polsko-żydowskich, w mojej ocenie, będzie budzić uzasadnione obawy. Wydaje mi się, że nasze społeczeństwo nie jest jeszcze gotowe na deklarację przynależności lub sympatyzowania z wyznaniem innym niż katolickie. Małą próbkę możemy zaobserwować np. przy spisach powszechnych GUS - tłumaczył. Rekompensata za przejęcie dóbr kościelnych Zmiany w funkcjonowaniu Funduszu Kościelnego, z którego m.in. finansowane są składki emerytalne duchownych, zapowiedział w expose premier Donald Tusk. Jak mówił, potrzebna jest dyskusja nad emerytalnym zabezpieczeniem duchownych, którzy powinni być objęci powszechnym systemem ubezpieczeń społecznych. Fundusz Kościelny powstał w 1950 r. jako rekompensata za przejęcie przez państwo dóbr kościelnych na rzecz Skarbu Państwa, które po 1999 r. uznano za bezprawne. Do Funduszu miały wpływać dochody uzyskiwane z przejętego przez państwo majątku kościelnego, a następnie miał on być dzielony między kościoły proporcjonalnie do zabranych nieruchomości. Nigdy tak się nie stało, fundusz jest zasilany z budżetu państwa. Zdaniem ekspertów, przekazywane kwoty są kilkakrotnie niższe od tych, jakie można by uzyskać z użytkowania zabranej ziemi. Z Funduszu Kościelnego pokrywane są ubezpieczenia duchownych, którzy nie mają umów o pracę, m.in. misjonarzy i zakonników zakonów kontemplacyjnych. Fundusz finansuje też działalność charytatywną, oświatowo-wychowawczą, remonty i konserwacje zabytków sakralnych oraz utrzymanie wydziałów teologicznych na wyższych uczelniach. Działa na rzecz wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych. W 2011 r. na Fundusz Kościelny rząd przekazał 89 mln zł.