Dla wielu Polaków to już niemal obyczaj. Wigilia bez świecy Caritas to prawie jak Wigilia bez opłatka czy choinki. Małe i duże świece z logo Caritas można nabyć w parafiach już od pierwszej niedzieli Adwentu. Rozprowadzają je członkowie Parafialnych Zespołów Caritas i przyparafialne grupy charytatywne, a także wolontariusze Szkolnych Kół Caritas. Świeca Caritas nie jest jednak kolejnym bożonarodzeniowym gadżetem. Jej nabycie to coś więcej niż wyłącznie ozdobienie świątecznego stołu blaskiem świecy, bo jest to gest miłosierdzia wobec potrzebującego człowieka. Wymiar chrześcijańskiej miłości łączy się tutaj z naszą narodową tradycją. Idea jest prosta. Od początku inicjatywa ma na celu wsparcie najuboższych dzieci przede wszystkim w organizowaniu ich wakacyjnego wypoczynku. Tegoroczna, 20. już edycja, odbywa się pod hasłem "Rozjaśnij dzieciom przyszłość". Ks. Marian Subocz, dyrektor Caritas Polska, podczas konferencji prasowej wyjaśnił, iż chodzi o zwrócenie uwagi społeczeństwa na problem ubóstwa dzieci w Polsce. Ponadto hasło ma wymiar duchowy, a więc podkreśla konieczność przekazywania najmłodszemu pokoleniu systemu wartości, na którym można budować swoją przyszłość. Ekumeniczny wymiar świecy Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom wystartowało w 1993 r., wtedy jeszcze pod nazwą "Bożonarodzeniowa Świeca Caritas". Na terenie zaledwie kilku diecezji rozprowadzono wówczas ok. 260 tys. świec. Polacy bardzo szybko i chętnie zaczęli wspierać tę akcję. Rok później w całym kraju rozeszło się już niemal 2 mln świec. Rekord padł w 2003 r., gdy Polacy kupili ok. 4,5 mln świec, przeznaczając na ten cel 14 mln zł. Trzeba przyznać, że rzadko która charytatywna inicjatywa osiąga tak błyskawiczną popularność, przynosząc wymierne owoce i zataczając coraz szersze kręgi. Od 2000 r., kiedy to chrześcijanie świętowali Wielki Jubileusz Chrześcijaństwa, akcja ma charakter ekumeniczny. Współorganizują ją Caritas Kościoła katolickiego, Diakonia Kościoła ewangelicko-augsburskiego, Eleos Kościoła prawosławnego, a od pięciu lat także Diakonia Kościoła ewangelicko-reformowanego. Co roku kilka tysięcy świec Caritas pali się na wigilijnych stołach polskich emigrantów w Anglii, Austrii, Francji i Niemczech. Każdego roku 50 proc. pozyskanych środków przeznacza się na dofinansowanie kolonii letnich i zimowisk organizowanych przez Caritas dla dzieci z najuboższych polskich rodzin. Uzyskane środki służą również finansowaniu działalności domów samotnej matki, ośrodków rehabilitacyjnych, świetlic środowiskowych i ognisk wychowawczych dla dzieci z rodzin bezrobotnych, niepełnych czy ubogich. Część środków pochodzących z Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom przeznaczonych jest na wsparcie prowadzonych przez Caritas placówek, które zajmują się dziećmi, na dożywianie dzieci w szkołach i świetlicach. Od 1996 roku 10 groszy z każdej sprzedawanej świecy przekazywane jest na projekty pomocowe dla dzieci żyjących w najuboższych krajach świata, realizowane bezpośrednio przez Caritas Polska. Zwykle wybierany jest któryś z krajów afrykańskich. W tym roku 10 groszy z każdej z nich zostanie przeznaczone na projekty prowadzone na rzecz dzieci syryjskich. Caritas Polska, we współpracy z Caritas Jordania, prowadzi bowiem projekt edukacyjny skierowany do dzieci syryjskich przebywających właśnie na terenie Jordanii. - W tym roku chcielibyśmy rozprowadzić ok. 3 mln świec, w ubiegłym rozeszło się blisko dwa miliony świec, dzięki czemu na wakacje mogło wyjechać 30 tys. dzieci - mówi Paweł Kęska, rzecznik prasowy Caritas Polska. Gest otwartego serca Ceny świec od kilku lat się nie zmieniły. Małe można nabyć za 6 zł, duże za 12 zł. Nie zmienił się również ich kształt i kolor - są białe i widnieje na nich oczywiście logo Caritas. Co ciekawe, o świece Caritas pytają i ci, którzy regularnie chodzą do kościoła, i ci, którzy rzadko zaglądają na nabożeństwa, ale pamiętają, że na rodzinnym wigilijnym stole miała ona swoje miejsce. Na czym tak naprawdę polega fenomen Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom? - To najstarsze dzieło miłosierdzia Caritas, znak solidarności z uboższymi osobami - mówi Anna Michalak z Caritas Archidiecezji Poznańskiej. Świeca jest swoistą "wizualizacją" tego, że nie jesteśmy głusi na potrzeby bliźnich. Caritas Poznańska zebrane środki z tegorocznej akcji przekaże na przyszłoroczne wakacje dla dzieci, świetlice socjoterapeutyczne, dopłaty do rehabilitacji, dożywianie dzieci i Dom Dziecka im. Świętej Rodziny w Lesznie. - To niezwykłe, że każdego roku udaje się dzięki środkom z rozprowadzanych w parafiach świec pomagać dzieciom na różnych płaszczyznach. W 2012 roku rozprowadziliśmy 40 tysięcy świec: 32 tys. małych i 8 tys. dużych. W bieżącym roku chcielibyśmy rozprowadzić 60 tysięcy: 40 tys. małych i 20 tys. dużych - wylicza Lucyna Muniak z Caritas Archidiecezji Gnieźnieńskiej. Podkreśla, że dzięki funduszom zebranym w ramach Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom udało się wysłać ponad 150 dzieci na wakacje m.in. do Darłowa. - Pomagamy jednak przede wszystkim dzieciom w naszych placówkach: domach dziecka, świetlicach środowiskowych, szczególną troską otaczamy mieszkańców Domu Samotnej Matki w Gnieźnie - dodaje Muniak. W świetlicach dzieci mogą liczyć na pomoc w nauce, ale też mogą zjeść ciepły posiłek. W domach dziecka Caritas Archidiecezji Gnieźnieńskiej otacza całodobową opieką prawie pięćdziesięcioro dzieci. Z kolei Caritas Diecezji Tarnowskiej przygotowała 128 tys. świec Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom. Zebrane z nich ofiary zostaną przeznaczone na wypoczynek dzieci i młodzieży oraz ich dożywianie. Dzięki poprzedniej akcji Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom w tym roku z wypoczynku letniego i zimowego skorzystało 2768 dzieci. Caritas pomogła także pokryć większość kosztów udziału w Pieszej Pielgrzymce Tarnowskiej na Jasną Górę dla 375 dzieci z rodzin wielodzietnych. - Wielu uczniów pierwszy raz było na wakacjach w górach czy nad morzem. Turnusy zorganizowały parafie, zgromadzenia zakonne i inne instytucje, które otrzymały od nas dofinansowanie - podkreśla ks. Ryszard Podstołowicz, dyrektor Caritas Diecezji Tarnowskiej. W sumie w tym roku na wypoczynek dzieci i młodzieży Caritas przekazała ponad 160 tys. zł. Dodatkowo ok. 15 tys. zł przeznaczono na dożywianie najmłodszych w świetlicach Caritas oraz w szkołach i innych placówkach. Dodajmy, że w sześciu świetlicach Lumen prowadzonych przez Caritas Diecezji Tarnowskiej opieką objętych jest codziennie ok. 200 dzieci. Ks. dyrektor Podstołowicz zachęca, by świeca Caritas znalazła się w każdym domu. - Chodzi o gest otwartego serca. Patrząc na jej płomień podczas wigilii, możemy mieć satysfakcję, że pomogliśmy potrzebującym - zaznacza. "Życie" świecy Caritas nie kończy się wraz z końcem wieczerzy wigilijnej. Wiele osób po wigilii zanosi świeczki na groby bliskich - żeby wypaliły się do końca. Ich płomień na cmentarzach to wyraz pamięci i gest łączności z tymi, którzy już odeszli. TEKST Małgorzata Szewczyk