- Z tego jasnogórskiego szczytu wołamy więc za naszym błogosławionym papieżem o miłość i sprawiedliwość społeczną, wołamy o ustawodawstwo, które będzie szanowało godność każdego człowieka i jego prawa do bezpiecznego i szczęśliwego życia, o ustawodawstwo dalekowzroczne - powiedział prymas podczas homilii. - Wołamy do koalicji i opozycji, i do wszystkich o język miłości w polityce, w mediach, na ulicach, na naszych stadionach i wszędzie tam, gdzie człowiek spotyka się z człowiekiem. Wołamy o zaniechanie egoistycznych sporów politycznych, kompromitujących i ośmieszających nas na arenie międzynarodowej - apelował. Jak mówił, patrząc na nasze domy, rodziny oraz struktury państwa trzeba się zastanowić, czy naprawdę jesteśmy wspólnotą ludzi wiary. Wskazywał, że jesteśmy świadkami coraz częstszego posługiwania się językiem nienawiści i pogardy w politycznej walce, mającej na celu dojście czy utrzymanie się przy władzy. - Kiedy widzimy polityków wywodzących się z tych samych wartości, a emocjonalnie tak skłóconych i znienawidzonych, że nawet sobie ręki nie chcą podać, bo ten należy do tej czy innej partii, to to jest wstyd społeczny, hańba - powiedział prymas. Pytał, czy fundamentem stanowionego prawa rzeczywiście jest poczucie sprawiedliwości społecznej. - Trudno w to uwierzyć, gdy widzimy rosnącą, tak skrajnie rozwarstwioną w naszym społeczeństwie tendencję do zróżnicowania społecznego, gdzie obok bogatych i majętnych żyją ludzie cierpiący bezdomność, pozbawieni podstawowej opieki zdrowotnej, albo z trudnością dopraszający się o pomoc lekarską, czekając czasem miesiące na pomoc lekarską w bardzo trudnych schorzeniach - mówił prymas Kowalczyk. Podkreślił, że głos Kościoła w obronie pokrzywdzonych i opuszczonych musi być głośny i wyraźny. - I jeśli o tym mówimy, to nie uprawiamy polityki (...), ale czynimy to jako ci, którzy są pełnoprawnymi obywatelami naszej ojczyny - są kapłanami, biskupami, zakonnikami, zakonnicami, którzy mają prawo upominać się o należyte postawy etyczne - powiedział. - Tylko dyletant polityczny, który nie ma pojęcia o tym, co to jest polityka, za tę postawę i tego rodzaju wypowiedzi może nas oskarżać publicznie - dodał. Jego zdaniem podstawową szkołą miłości społecznej jest rodzina. - Mamy takie społeczeństwo, mamy takich ludzi, takich polityków, kapłanów, lekarzy, urzędników i nauczycieli, jakie mamy rodziny - podkreślił. Jak mówił, każda próba nowego zdefiniowania i zrozumienia tego, czym jest rodzina, to zamach na fundamentalne prawo, objawione nam przez Boga. - Ta troska o rodzinę musi być mądra i odpowiedzialna. Szukanie rozwiązań w aborcji, w in vitro, w legalizacji związków homoseksualnych, to tylko pozory dobra, a w rzeczywistości działanie przeciwko rodzinie, przeciw jej dobru i rozwojowi - ocenił. Przypadająca 26 sierpnia uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej, nazywana także dniem imienin Matki Bożej, to jedno z głównych świąt maryjnych na Jasnej Górze. Ma ono przede wszystkim charakter dziękczynienia za szczególną rolę Maryi w dziejach całego narodu, jest też wyrazem czci dla Matki Bożej w jej jasnogórskim wizerunku.