Prymas tłumaczył podczas kazania, że jego decyzja o oddaniu się do dyspozycji papieża, wynika z przepisów prawa kanonicznego. Prymas Polski, metropolita gnieźnieński arcybiskup Józef Kowalczyk, który w związku z przypadającymi w środę 75. urodzinami złożył na ręce papieża Franciszka rezygnację z pełnionego urzędu, zapewne będzie go pełnić jeszcze dłuższy czas. Decyzje personalne w sprawie biskupów osiągających wiek emerytalny podejmowane są zazwyczaj długo, a obecnie czas ten może wydłużyć dodatkowo nadzwyczajna sytuacja, jaka panuje w Watykanie po wyborze nowego papieża. Kodeks prawa kanonicznego reguluje zasady dotyczące wieku emerytalnego biskupów, stwierdzając w Kanonie 401: "Biskup diecezjalny, który ukończył siedemdziesiąty piąty rok życia, jest proszony o złożenie na ręce Papieża rezygnacji z zajmowanego urzędu. Po rozważeniu wszystkich okoliczności, Papież podejmie decyzję". Papieżowi radą służy w Watykanie Kongregacja ds. Biskupów, która kontaktuje się z nuncjuszem apostolskim zarówno w sprawie nominacji, jak i biskupów osiągających wiek emerytalny. Nuncjusz, który wydaje opinię, ściśle współpracuje z Konferencją Episkopatu danego kraju. W przypadku arcybiskupa Kowalczyka sytuacja jest wyjątkowa, także w skali Kościoła powszechnego. Nuncjusz apostolski w Polsce arcybiskup Celestino Migliore jest następcą abp. Kowalczyka jako nuncjusza. Abp Kowalczyk był nuncjuszem najdłużej pełniącym misję w jednym kraju; został mianowany przez Jana Pawła II w 1989 i był nuncjuszem do 2010 roku. Nie ma żadnego terminu, w jakim Watykan ma podjąć decyzję w sprawie przyszłości biskupa po osiągnięciu przez niego wieku emerytalnego. Zazwyczaj, o ile nie przemawia za tym na przykład choroba czy inne okoliczności, przez co najmniej kilka miesięcy pełni on dalej funkcję - przed ewentualnym przejściem na emeryturę. Czasem zostaje jeszcze kilka lat.