Nowy prymas będzie pełnić funkcję do czasu zakończenia dwuletniego okresu przedłużenia posługi arcybiskupiej i metropolitarnej w Gnieźnie, czyli do 20 marca przyszłego roku. O tym czy pozostanie na stanowisku metropolity gnieźnieńskiego i tym samym czy będzie dalej prymasem Polski, zdecyduje papież. W uroczystej mszy św. w katedrze uczestniczyli m.in. poprzedni prymas kard. Józef Glemp, kardynałowie Stanisław Dziwisz i Henryk Gulbinowicz, nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk, wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki, sekretarz generalny KEP bp Stanisław Budzik, abp Kazimierz Nycz, a także kilkudziesięciu innych hierarchów. Podczas mszy odczytano list papieża Benedykta do abp. Muszyńskiego. Papież podkreślił w nim, że Gniezno było "pierwszą polską stolicą metropolitarną i tu czczone są relikwie św. Wojciecha, biskupa i męczennika, pierwszego patrona Polski, które są jednym z największych skarbów narodu polskiego, a których kustoszem tradycyjnie jest arcybiskup gnieźnieński". "Dlatego 19 grudnia br. Wasza Ekscelencja obejmie tytuł Prymasa Polski, który od tej pory znów będzie związany z tytułem Arcybiskupa Gnieźnieńskiego durante munere" - napisał papież. W wygłoszonej homilii nowy prymas powiedział, że dzisiejsze wydarzenie przywrócenia tytułu prymasa arcybiskupowi gnieźnieńskiemu wpisuje się znakomicie w długą i piękną historię prymasowskiego Gniezna, którą szczyci się prawie od 600 lat. - Na ręce księdza abp. Józefa Kowalczyka, nuncjusza papieskiego w Polsce, składam serdeczne wyrazy szacunku i miłości papieżowi Benedyktowi XVI - mówił prymas. Podkreślił, że w swym przesłaniu podnosi "głos w obronie krzyża, któremu w Europie odmawia się miejsca w przestrzeni publicznej". - W Polsce od zarania dziejów orzeł piastowski i krzyż to dwa komplementarne symbole i znaki. Zrosły się one w sposób nierozdzielny w naszych dziejach, bodaj nigdzie nie widać tego tak wyraźnie jak właśnie tu, u kolebki naszych ojczystych dziejów. Krzyż był ostoją i znakiem nadziei w czasie walki, zaborów i okupacji, w okresie komunizmu. Nie brak męczenników, którzy ginęli w obronie świętych symboli - mówił prymas. Zaznaczył też, że "krzyż należycie rozumiany nie jest dla nikogo zagrożeniem". - Krzyż, znak i symbol chrześcijaństwa jest przecież równocześnie znakiem sprzeciwu po wszystkie czasy. Tym razem jest jednak inaczej. Obecności krzyża w szkole publicznej odmawia Europejski Trybunał Praw Człowieka i to w imię prawa, ogłaszając krzyż: w szkole publicznej łamie wolność religijną i prawa rodziców do wychowania zgodnie z własnym przekonaniom. To musi rodzić ból i sprzeciw tych dla których krzyż jest znakiem wiary i największą świętością - argumentował. - Wojująca laickość, która neguje, a nawet pragnie wykluczyć symbole chrześcijańskie z wymiaru publicznego życia, nosi na sobie wyraźne znamiona totalitaryzmu ideologicznego. Państwo właśnie w imię należycie pojętej tolerancji, ma obowiązek zagwarantować prawa i poszanowanie znaków uznanych za święte dla swoich obywateli - dodał prymas. Nowy prymas zaznaczył, że decyzja papieża Benedykta XVI o powierzeniu mu funkcji prymasa ostatecznie zakończyła zabory, a Gniezno stało się ponownie siedzibą prymasów, jak to było od czasów bp. Mikołaja Trąby. Pierwszy prymas sprawował funkcję w latach 1417-1422. Prymas Muszyński wyraził nadzieję, że "posługa prymasa Polski nadal będzie łączyć wszystkich Polaków gdziekolwiek żyją i będzie stanowić ważny czynnik utrzymywania tożsamości religijnej i narodowej w dobie globalizacji. Liczy też, że w nowej rzeczywistości zostanie utrzymana tradycja przewodzenia przez prymasa wielkim uroczystościom liturgicznym w czasie znaczniejszych świąt, zwłaszcza w Częstochowie oraz w innych okolicznościach ważnych dla narodu. Nowym darem Ducha Świętego nazwał prymas Henryk Muszyński sobotnie dekrety uznające heroiczność cnót Jana Pawła II oraz męczeństwo ks. Jerzego Popiełuszki. Dla prymasa dekrety te są dowodem na pełnię chrześcijaństwa obu Polaków. A każdy święty - wskazał - jest dla chrześcijanina orędownikiem w życiu codziennym. - Zupełnie inne drogi, różne posługi i miejsce w Kościele. Jeden (Popiełuszko -przyp) męczeństwo krwi, a drugi (Jan Paweł II - przyp.) nie waham się powiedzieć - faktyczne męczeństwo życia. Całe życie oddał Kościołowi aż do ostatniego tchu - powiedział prymas Muszyński. Abp Henryk Muszyński w sobotę zainaugurował w Gnieźnie swoją posługę jako prymas Polski. W czasie inauguracyjnej mszy prymas abp. Muszyński miał insygnia biskupie i szaty liturgiczne, które na przestrzeni wieków były używane przez prymasów Polski - metropolitów gnieźnieńskich. Uroczystość w katedrze poprzedziła konferencja naukowa poświęcona tradycji sprawowania posługi prymasowskiej. - Przyjmuję to nowe zadanie w duchu posłuszeństwa Kościołowi, mając świadomość, że moja rola polega na zachowaniu dziedzictwa, którego jestem świadomy i mam przygotować drogę dla mojego następcy, którego Pan Bóg w swojej opatrzności już przewidział - mówił w czasie konferencji nowy prymas. Prezydencki minister Władysław Stasiak mówił, że mimo rozdziału Kościoła od państwa, tytuł i funkcja prymasa to nie tylko historia, ale coś, co w świadomości Polaków zostanie na zawsze. - Prymasostwo to symbol Rzeczypospolitej, symbol godności narodowej i tożsamości Polski - podkreślił minister. Nuncjusz apostolski abp Józef Kowalczyk zaznaczył, że powrót tytułu prymasa do Gniezna kończy reorganizację struktur Kościoła w Polsce. Zdaniem prymasa seniora kard. Józefa Glempa, nowy prymas oprócz honorowości tego tytułu powinien mieć realne, wynikające z historii, uprawnienia. O powrocie tytułu prymasa do Gniezna zdecydował w 2006 r. papież Benedykt XVI. Postanowił, że dojdzie do tego po ukończeniu 80 lat przez dotychczasowego prymasa kard. Józefa Glempa, co stało się w piątek. Obecnie godność prymasa ma charakter honorowy, bez uprawnień jurysdykcyjnych. Według nowego statutu Konferencji Episkopatu Polski prymas zachowuje pierwszeństwo wśród biskupów, jest członkiem Rady Stałej KEP i obok kardynałów kierujących diecezjami jest jedynym niewybieralnym członkiem tego gremium.