Ale działania militarne nie wystarczą - podkreślił, wyraźnie odnosząc się do ataków sił USA i ich sojuszników na pozycje Państwa Islamskiego.W wystąpieniu skierowanym do przedstawicieli najwyższych władz Turcji w pałacu prezydenckim w Ankarze papież wiele miejsca poświęcił konfliktom na Bliskim Wschodzie i fali przemocy i prześladowań chrześcijan, a także innych mniejszości religijnych na terytorium samozwańczego kalifatu na ziemi syryjskiej i irackiej. Franciszek mówił, że Bliski Wschód jest terenem bratobójczych wojen, które wybuchają jedna po drugiej, "tak jakby jedyną możliwą odpowiedzią na wojnę i przemoc musiała być zawsze kolejna wojna i inna przemoc". - Nie możemy pogodzić się z kontynuacją konfliktów, tak jak gdyby zmiana sytuacji na lepsze nie była możliwa! - oświadczył. Zachęcał do "sprawiedliwego, cierpliwego i nieustępliwego wykorzystania wszelkich środków negocjacji", w celu dążenia do pokoju, dialogu, prawa oraz sprawiedliwości. Papież zwrócił uwagę na znaczenie dialogu między kulturami i religiami, który może pomóc wyeliminować wszelkie formy fundamentalizmu i terroryzmu. - Fanatyzmowi i fundamentalizmowi, irracjonalnym obsesjom pobudzającym do nieporozumień i dyskryminacji należy przeciwstawić solidarność wszystkich wierzących, której filarami byłyby poszanowanie życia ludzkiego i wolności religijnej - podkreślił Franciszek. "Niesprawiedliwy napastnik" Mówił o terrorystycznej przemocy w Syrii i Iraku, gdzie - jak przypomniał - dochodzi do "naruszania najbardziej podstawowych praw humanitarnych wobec więźniów i całych grup etnicznych", prześladowań mniejszości, zwłaszcza chrześcijan i jazydów. - Podkreślając, że dopuszczalne jest powstrzymanie niesprawiedliwego napastnika, zawsze jednak w zgodzie z prawem międzynarodowym, chciałbym również przypomnieć, że nie można powierzyć rozwiązania problemu jedynie reakcji militarnej - dodał Franciszek. Wyraził następnie uznanie dla Turcji, która przyjmuje tysiące uchodźców z terenów konfliktów i wojen, zwłaszcza z Syrii. Zdaniem papieża społeczność międzynarodowa ma moralny obowiązek, aby jej pomóc w opiece nad nimi. Franciszek powiedział, że warunkiem zbudowania trwałego pokoju jest przezwyciężenie uprzedzeń i fałszywych obaw oraz stworzenie przestrzeni dla szacunku. - Istotne jest, aby obywatele muzułmanie, żydzi i chrześcijanie - zarówno w postanowieniach prawa, jak i w ich faktycznej realizacji - cieszyli się takimi samymi prawami i wypełniali te same obowiązki - podkreślił. Papież przedstawił Turcję jako kraj, na którym ze względu na jego położenie i znaczenie spoczywa wielka odpowiedzialność, ponieważ - jak dodał - jej decyzje i przykład mogą pomóc we wspieraniu "spotkania cywilizacji". Wzrost islamofobii? W przemówieniu skierowanym do papieża prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan wyraził zaś zaniepokojenie "poważnym i błyskawicznym" jego zdaniem wzrostem islamofobii na świecie. Zaapelował do chrześcijan i muzułmanów o wspólne działania, by powstrzymać to zjawisko, a także nietolerancję, rasizm i dyskryminację. Ich ofiarami - stwierdził - padają muzułmańscy imigranci. Szef państwa tureckiego powiedział podczas ceremonii powitalnej, że świat muzułmański oczekuje po papieskiej podróży, że upadną uprzedzenia wobec wyznawców islamu. Erdogan oświadczył, że niesprawiedliwość społeczna popycha ludzi ku organizacjom terrorystycznym, takim jak Al-Kaida. Papież jest pierwszą osobistością, która została podjęta przez Erdogana w nowym, luksusowym pałacu prezydenckim, jednym z największych i najbardziej okazałych na świecie, liczącym tysiąc komnat i pokojów.