W sobotę na oficjalnym profilu Tomasza Sekielskiego na kanale YouTube premierę miał dokument "Tylko nie mów nikomu", w którym przedstawione zostały przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich przez osoby duchowne. Podczas spotkania z mieszkańcami Rytwian (woj. świętokrzyskie) Jaki proszony o komentarz do tego dokumentu podkreślił, że jest osobą, która już w opozycji przygotowała w Sejmie cały pakiet rozwiązań, jeśli chodzi o pedofilię. "Zaostrzenie kar, zakaz wykonywania zawodu dla osób skazanych za pedofilię, rejestr pedofilów - ja to wszystko przynosiłem do Sejmu i Platforma Obywatelska zawsze to odrzucała. Jak byłem w opozycji, to oni się z tego śmiali i odrzucali. Jak doszliśmy do władzy, to te same projekty przyniosłem do Sejmu i skutecznie przeprowadziłem, np. rejestr pedofilów. W tej sprawie nie mam sobie nic do zarzucenia" - oświadczył wiceminister sprawiedliwości. Jego zdaniem "jeśli chodzi o przestępstwa pedofilskie, to państwo powinno działać bardzo stanowczo". "Tak też często się dzieje, ale pojawiają się tego typu problemy poruszone w tym filmie, które rzeczywiście są problemem Kościoła. Ale pragnę przy tej okazji podkreślić, że jest duża pokusa, żeby stawiać znak równości: ksiądz równa się pedofil" - zaznaczył wiceminister sprawiedliwości. Dodał, że "nigdy nie wolno tego robić". "Na 1500 przypadków jest jeden ksiądz" "Dlatego że zdecydowana większość księży to są ludzie, którzy bardzo dobrze pracują i pracowali dla Polski, budowali siłę tego państwa. Chodzi o to, żeby wszystko widzieć we właściwych proporcjach. W 2013 roku senatorowie Platformy zadali pytanie do Ministerstwa Sprawiedliwości - jakiego zawodu są osoby skazane za pedofilię? To wyszło, że na 1500 przypadków jest jeden ksiądz. W innych zawodach było ich znacznie więcej" - podkreślił Jaki, kandydat PiS do parlamentu Europejskiego. "Pragnę jednak podkreślić, że jeśli o mnie chodzi, to jeśli bym zobaczył pedofila w Kościele, to do więzienia na wiele lat, 30 albo nawet dożywocie. Zero tolerancji, szczególnie jeśli chodzi o księży, bo ja też jestem częścią Kościoła. Wszyscy wierzący tworzą Kościół i ja sobie nie życzę, aby takie osoby niszczyły reputację tych księży, którzy ciężko pracują i poświęcają się" - powiedział Jaki. Dodał, że "wiele osób chce wykorzystać ten film, aby uderzyć w Kościół". "Nam zależy na tym, aby pokazywać prawdę o Kościele" - zaznaczył. "Musimy zachować proporcje" "Chodzi o to, żeby widzieć cały kontekst. Jak się mają czuć księża, którzy całe życie ciężko pracowali, nigdy nikomu nic nie zrobili, wprost przeciwnie poświęcali się np. na misjach, gdzie każdego dnia mogli zginąć. Musimy zachować proporcje. Są ludzie, którym zależy aby zniszczyć Kościół. A ja na to nie pozwolę" - oświadczył wiceminister. Jaki we wtorek przebywał w woj. świętokrzyskim, gdzie spotkał się z mieszkańcami Osieka, Rytwian i Staszowa. W wyborach do Parlamentu Europejskiego z okręgu małopolsko-świętokrzyskiego startuje z trzeciego miejsca. Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w Polsce 26 maja. Polacy będą wybierać 52 europosłów.