W przemówieniu pożegnalnym papież podkreślił, że jednym z najbardziej podniosłych wydarzeń w czasie jego pobytu w Izraelu była wizyta w instytucie pamięci ofiar holokaustu Jad wa-Szem. Przypomniał, że spotkał się tam z osobami, które "ucierpiały z powodu zła Szoah". - Te głęboko poruszające spotkania przywołują na pamięć moją wizytę w obozie śmierci Auschwitz trzy lata temu, gdzie tak wielu Żydów - matek, ojców, mężów, żon, braci, sióstr, przyjaciół - zostało brutalnie zgładzonych pod rządami bezbożnego reżimu, który szerzył ideologię antysemityzmu i nienawiści - mówił Benedykt XVI. Dodał: "Ten odrażający rozdział historii nie może zostać nigdy zapomniany czy negowany". - Przeciwnie - zaznaczył - te mroczne wspomnienia powinny wzmocnić naszą determinację, by zbliżyć się do siebie nawzajem, jak gałęzie tego samego drzewa oliwnego, odżywiane przez te same korzenie i zjednoczone w braterskiej miłości. Papież mówił: "Przybyłem z wizytą do tego kraju jako przyjaciel Izraelczyków, tak jak jestem przyjacielem narodu palestyńskiego". - Żaden przyjaciel Izraelczyków i Palestyńczyków nie może nie być zasmucony z powodu nieustających napięć między dwoma narodami. Żaden przyjaciel nie może nie opłakiwać cierpienia i straty życia, które oba te narody znoszą od sześciu dekad. Następnie Benedykt XVI zwrócił się z apelem: "Nigdy więcej przelewu krwi! Nigdy więcej walk! Nigdy więcej terroryzmu! Nigdy więcej wojny!". - Przerwijmy to błędne koło przemocy - wezwał. Dodał: "Niech zapanuje trwały pokój, oparty na sprawiedliwości, niech zapanuje autentyczne pojednanie i zagojenie ran". - Niech zostanie powszechnie uznane, że Państwo Izrael ma prawo istnieć i cieszyć się pokojem oraz bezpieczeństwem w granicach uzgodnionych na szczeblu międzynarodowym - nawoływał papież. I oświadczył: "Podobnie niech zostanie uznane to, że naród palestyński ma prawo do suwerennej, niepodległej ojczyzny". - Niech rozwiązanie polegające na dwóch państwach stanie się rzeczywistością, niech nie pozostanie marzeniem - powiedział Benedykt XVI. Wyznał, że "jednym z najsmutniejszych widoków", jakie ujrzał w czasie swej pielgrzymki był mur, oddzielający terytoria izraelskie i palestyńskie. - Kiedy szedłem wzdłuż niego modliłem się o przyszłość, w której narody Ziemi Świętej będą mogły żyć razem w pokoju i harmonii bez potrzeby takich narzędzi bezpieczeństwa i separacji, szanując się i ufając sobie nawzajem, a także wyrzekając się wszelkich form przemocy i agresji - powiedział papież. Zapewnił, że zdaje sobie sprawę z tego, "jak trudno będzie osiągnąć ten cel". - Szalom - zakończył papież swe przemówienie. Na lotnisku imienia Ben Guriona pożegnali go prezydent Izraela Szimon Peres i premier Benjamin Netanjahu.