Papież odprawił mszę za pojednanie między dwoma państwami Półwyspu Koreańskiego w katedrze położonej w dzielnicy Miondon (Myeong-dong). W obecności południowokoreańskiej prezydent Pak Kun-Hie (Park Geun-Hye) mówił o "doświadczeniach podziału" i wezwał do uznania, że "wszyscy Koreańczycy są członkami jednej rodziny i jednym narodem".Wcześniej spotkał się z przedstawicielami innych religii, obecnych w Korei Południowej. Jak podaje AFP, papież w żaden sposób w czasie wizyty nie powołał się, ani nie zwrócił się do władz w Phenianie. Watykan nie utrzymuje żadnych relacji z Koreą Północną, gdzie żyje niewielka społeczność katolików. Władze północnokoreańskie odrzuciły zaproszenie archidiecezji seulskiej dla katolickiej delegacji z Korei Północnej do udziału w mszy w intencji pokoju i pojednania. - Dzisiejsza msza to przede wszystkim modlitwa za pojednanie tej koreańskiej rodziny - mówił Franciszek. - To wszystko to jeden lud, który swą bolesną prośbę kieruje do nieba. Jak podkreślił, trzeba uznać "rzeczywistość, że wszyscy Koreańczycy są braćmi i siostrami, członkami jednej rodziny i jednym narodem". - Przebaczenie to brama, która poprowadzi do pojednania - dodał. Poniedziałek jest ostatnim dniem podróży Franciszka do Azji. Po południu papież wróci do Rzymu.