Podczas piątkowego nabożeństwa z udziałem kilkudziesięciu tysięcy wiernych papież powiedział w homilii: ludność tej okolicy "w czasach dwóch bezbożnych dyktatur, których celem było odebranie ludziom ich tradycyjnej wiary, miała pewność, że znajdzie w sanktuarium w Etzelsbach otwarte drzwi i miejsce wewnętrznego pokoju". - To nie samorealizacja przyczynia się do prawdziwego rozwoju osoby, co dzisiaj proponowane jest jako model nowoczesnego życia, ale co może łatwo przekształcić się w formę wyrafinowanego egoizmu. Prowadzi do tego postawa daru z samego siebie, która zwraca się ku sercu Maryi, a zatem ku sercu Zbawiciela - mówił Benedykt XVI. - Tam, gdzie jest Bóg, tam jest przyszłość. Tam, gdzie pozwalamy, aby miłość Boga działała w pełni w naszym życiu, tam otwiera się niebo - dodał papież. I podkreślił: "Tam małe rzeczy codziennego życia mają swój sens i tam wielkie problemy znajdują swoje rozwiązanie". Papież przyleciał do sanktuarium maryjnego w Etzelsbach śmigłowcem. Oczekiwało go tam blisko 90 tysięcy wiernych, znacznie więcej niż oczekiwano. Składając wizytę w tym miejscu, Benedykt XVI docenił wytrwałość katolików w komunistycznej NRD. Region Eichsfeld, w którym znajduje się sanktuarium, pozostał katolicką enklawą po reformacji, a w czasach NRD był największym regionem o przewadze ludności katolickiej.