Było to jego pierwsze spotkanie z młodymi ludźmi od zakończonych przed miesiącem światowych dni młodzieży w Rio de Janeiro w Brazylii. Franciszek powtórzył, że lubi przebywać z młodzieżą, ponieważ jest ona "nosicielem nadziei" i "budowniczym przyszłości". A nie ma nic bardziej porywającego, aniżeli wybieganie w przyszłość, nie obawiając się ani złudzeń, ani odpowiedzialności. Papież wyznał, że kiedy młody człowiek mówi mu, że żyjemy w okropnych czasach i nic na to nie można poradzić, ma ochotę posłać go do psychiatry, bo młodym ludziom nie wolno rezygnować z wielkich ideałów. W końcu dokonają tego, na co ich stać, ale muszą postawić na to, co wielkie i piękne - przekonywał papież Franciszek. Życzył wszystkim, by szli pod prąd, broniąc się przed tymi, którzy proponują alkohol czy narkotyki i pamiętając o dobroci, pięknie i prawdzie.