Zwracając się do tysięcy wiernych, przybyłych na południową modlitwę Anioł Pański w Watykanie papież powiedział: "W tych dniach w Rzymie doszło do poważnych napięć między mieszkańcami a imigrantami. Ma to miejsce w różnych miastach europejskich, zwłaszcza w dzielnicach peryferyjnych naznaczonych przez trudności". "Zachęcam instytucje wszystkich szczebli, by uznały za priorytet to, co stanowi już kryzys socjalny i co, jeśli nie zostanie rozwiązane jak najszybciej i w odpowiedni sposób, grozi dalszym zaostrzeniem" - wezwał Franciszek. Zaapelował do wiernych, aby w konkretny sposób zaangażowali się na rzecz tego, by panował klimat "spotkania", a nie "starcia". Mówił, że przedstawiciele mieszkańców, imigrantów i instytucji powinni spotykać się, na przykład w salach parafialnych, by porozmawiać o problemach. "Ważne jest - dodał - aby nie ulegać pokusie starcia, odrzucić wszelką przemoc". Franciszek mówił: "Można prowadzić dialog, wysłuchać się, razem planować i w ten sposób przezwyciężać podejrzenia i uprzedzenie". Dzięki temu, stwierdził, możliwa będzie koegzystencja w duchu bezpieczeństwa, pokoju i otwartości. Słowa papieża były nawiązaniem do kilkudniowych zamieszek w rzymskiej dzielnicy peryferyjnej Tor Sapienza. Jej mieszkańcy wyszli na ulice, by zaprotestować przeciwko obecności imigrantów z tamtejszego ośrodka i oskarżyli ich o szerzenie przestępczości. Grupa demonstrantów usiłowała wtargnąć do ośrodka, ale została powstrzymana przez policjantów. Doszło do starć i fali przemocy. Napięcie w tej dzielnicy nie mija. W mediach dominuje opinia, że władze nie potrafią rozwiązać coraz poważniejszego problemu imigracji.