"Szczęśliwi ci, którzy potrafią przebaczyć, którzy mają miłosierdzie dla innych, którzy nie osądzają wszystkiego i wszystkich, ale starają się wczuć w sytuację innych" - powiedział Franciszek. Nawiązując do niedzielnej uroczystości zwrócił uwagę na to, że taka droga prowadzi do świętości. Podkreślił: "Droga Pana to droga łagodności i cierpliwości. Przeszedł ją Jezus. Jako dziecko doświadczył prześladowań i wygnania, a potem jako dorosły - oszczerstw, pułapek, fałszywych oskarżeń w trybunale; a wszystko to znosił z łagodnością. Zniósł z miłości do nas nawet krzyż". Papież zachęcał, by przyjrzeć się tym, którzy “sieją niezgodę" i szukają okazji, by oszukać innych, by ich wykorzystać. "Czy są szczęśliwi?" - pytał. "Nie, oni nie mogą być szczęśliwi. Zaś ci, którzy codziennie, z cierpliwością, starają się siać i budować pokój i pojednanie, są błogosławieni, bo są prawdziwymi dziećmi Naszego Ojca w Niebie, siejącego zawsze i tylko pokój" - wskazał Franciszek komentując w kazaniu osiem ewangelicznych błogosławieństw. Przypomniał, że droga świętości jest zarazem drogą szczęścia. "Prosimy Boga o łaskę tego, by być osobami prostymi i pokornymi, łaskę tego, by umieć płakać i być łagodnym, pracować na rzecz sprawiedliwości i pokoju" - powiedział papież. Wierzący, wskazywał, muszą stać się narzędziami Bożego miłosierdzia. "To trudna droga do zrozumienia, bo idzie pod prąd, ale Pan nam mówi, że kto nią podążą, jest szczęśliwy, wcześniej czy później staje się szczęśliwy" - dodał Franciszek podczas mszy na wielkim rzymskim cmentarzu.