W homilii podczas sobotniej mszy papież powiedział, że warunkiem działań na rzecz jedności Kościoła jest rezygnacja z przesadnego przywiązania do własnych idei, nadmiernych ambicji i próżności. Mówił, że to Duch Święty dokonuje przemiany w wiernych. "Kiedy przełamujemy krąg naszego egoizmu, wychodzimy z naszych ograniczeń i podchodzimy do innych, aby ich spotkać, słuchać, pomagać im, to dzieje się tak dlatego, że pobudził nas Duch Boży" - stwierdził Franciszek. Dodał, że dzięki temu wierzący odkrywają w sobie niezwykłą zdolność do przebaczania i miłowania tych, którzy ich nie kochają. "Kiedy wychodzimy poza konwencjonalne słówka i zwracamy się do braci z tą czułością, która rozpala serce, to z pewnością dotknął nas Duch Święty" - podkreślił papież. Nawiązując do dążeń do jedności w Kościele, Franciszek zauważył, że nie oznacza ona jednolitości, ale różnorodność i wielość oraz bogactwo. Papież wyraził przekonanie, że Kościół katolicki i inne Kościoły wezwane są do postawy otwartości, gotowości uczenia się i posłuszeństwa. Przestrzegał przed najwygodniejszą i najłatwiejszą jego zdaniem postawą, jaką jest trwanie na "statycznych i niezmiennych pozycjach", a także przed przesadnym przywiązaniem do własnych idei, ambicjami i próżnością. Powiedział, że mechanizmy obronne uniemożliwiają zrozumienie innych i otwarcie się na szczery dialog. Kościołowi - mówił papież - powierzony jest ogień Ducha Świętego, który "nie przekazuje władzy, ale zdolność do posługi miłości, język, który każdy może zrozumieć". Ostatni punkt sobotniego programu pobytu papieża Franciszka w Stambule to wizyta w dzielnicy dawnego Konstantynopola Fanar, gdzie znajduje się siedziba ekumenicznego prawosławnego patriarchy Bartłomieja.