Papież Franciszek chce wpłynąć na polityków
Teolog i rektor Wyższej Szkoły Teologicznej w Sztokholmie Joel Halldorf uważa, że poprzez encyklikę "Laudato si'" (Pochwalony bądź) papież Franciszek chce wpłynąć na polityków przed jesiennym szczytem klimatycznym w Paryżu.
"Gdy zmarł Nelson Mandela, na światowej scenie politycznej zabrakło moralnego przywódcy. Jego miejsce zajął papież Franciszek, który jest słuchany także przez ludzi poza Kościołem katolickim" - stwierdza Halldorf. Przypomina, że nieprzypadkowo jesienią zeszłego roku papież wystąpił w Parlamencie Europejskim.
Według teologa znamienne jest, że papież Franciszek poruszając kwestię ochrony środowiska zwraca się do wszystkich mieszkańców Ziemi, a nie jedynie do ludzi dobrej woli, biskupów lub katolików.
Potrzeba moralnego przywództwa
Zdaniem Halldorfa encyklika "Laudato si'" jest ostatecznym krokiem do poszerzenia katolickiej nauki społecznej. Kwestie środowiskowe mają być tak samo ważne, jak sprawiedliwość ekonomiczna i ludzka godność. "To nie są trzy oddzielne wyzwania, one są ze sobą powiązane" - podkreśla szwedzki teolog, analizując papieski dokument.
W opinii eksperta zieloną encykliką papież Franciszek chce wywrzeć wpływ na polityków przed jesiennym szczytem klimatycznym w Paryżu. "Moralne przywództwo konieczne jest tam, gdzie mają zapaść decyzje, które są kosztowne w krótkim okresie, ale niezbędne w dłuższej perspektywie" - uważa Halldorf.