Papież przypomniał że kończący się rok "nie był wolny od prześladowań, dyskryminacji, okrutnych aktów przemocy i nietolerancji religijnej". Wezwał ludzi dobrej woli, by budowali świat, w którym "wszyscy swobodnie będą mogli głosić swoją religię bądź swoją wiarę i żyć miłością do Boga całym sercem, całą duszą i całym umysłem". Zaapelował o uwolnienie się od nienawiści i uprzedzeń. Ponadto Benedykt XVI odnotował, że istnieją "bardziej wyrafinowane formy wrogości do religii, których wyrazem w krajach zachodnich bywa niekiedy wypieranie się historii i symboli religijnych, będących odbiciem tożsamości i kultury większości obywateli". W opublikowanym dziś w Watykanie orędziu zatytułowanym "Wolność religijna drogą do pokoju" Benedykt XVI dodał: "Moja myśl kieruje się w szczególności ku drogiej ziemi irackiej, krajowi, który dąży do upragnionej stabilizacji i pojednania, nadal jednak dochodzi tam do przemocy i zamachów". Papież wspomniał niedawne cierpienia wspólnoty chrześcijańskiej w Iraku, a zwłaszcza "nikczemny atak na syrokatolicką katedrę Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Bagdadzie, gdzie 31 października zostało zabitych dwóch kapłanów i ponad pięćdziesięcioro wiernych, zgromadzonych na Mszy świętej". "Z bólem trzeba bowiem stwierdzić, że w niektórych regionach świata nie jest możliwe swobodne wyznawanie i wyrażanie własnej religii bez narażania się na ryzyko utraty życia i osobistej wolności. W innych regionach występują bardziej milczące i wyrafinowane formy uprzedzeń i oporu względem wierzących i symboli religijnych" - wskazał papież. Benedykt XVI zaznaczył, że wielu chrześcijan "na co dzień spotyka się ze zniewagami i często żyje w lęku z powodu tego, że poszukują prawdy, wierzą w Jezusa Chrystusa i szczerze apelują o uznanie wolności religijnej". "Z tym wszystkim nie można się godzić, gdyż obraża Boga i godność człowieka; ponadto stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa i pokoju oraz uniemożliwia autentyczny integralny rozwój człowieka" - oświadczył papież. "Przysłanianie publicznej roli religii jest równoznaczne z tworzeniem społeczeństwa niesprawiedliwego, bowiem nie odpowiada ono prawdziwej naturze osoby ludzkiej; jest równoznaczne z uniemożliwieniem zaprowadzenia autentycznego i trwałego pokoju w całej rodzinie ludzkiej" - ocenił. "Poszanowanie zasadniczych elementów godności człowieka, takich jak prawo do życia i prawo do wolności religijnej, jest warunkiem legitymacji moralnej wszelkiej normy społecznej i prawnej" - napisał papież. "Złudzenie, że relatywizm moralny może być szansą na pokojowe współżycie, jest w rzeczywistości źródłem podziałów i odmawiania godności istotom ludzkim" - wskazał. Benedykt XVI dodał: "Zrozumiałe jest zatem, że w jedności osoby ludzkiej trzeba uznać dwa wymiary: wymiar religijny i wymiar społeczny. W związku z tym jest rzeczą nie do pomyślenia, by wierzący musieli wyrzec się części samych siebie - swej wiary - aby być aktywnymi obywatelami. Nigdy nie powinna zajść konieczność wyparcia się Boga, aby móc korzystać ze swoich praw". Przypominając o tym, że "wolność religijna jest też zdobyczą kultury politycznej i prawnej" papież stwierdził następnie: "Każdy człowiek musi mieć możliwość swobodnego korzystania z prawa do wyznawania i wyrażania - indywidualnie bądź wspólnotowo - własnej religii czy własnej wiary, zarówno publicznie, jak i prywatnie, w nauczaniu, praktykach, publikacjach, w sprawowaniu kultu i obrzędów". "Nie powinien napotykać przeszkód w przypadku, gdyby zechciał przyjąć inną religię czy nie wyznawać żadnej" - zaznaczył. Papież położył nacisk na to, że "wolność religijna nie jest wyłącznym dziedzictwem wierzących, lecz całej rodziny ludów ziemi" i jest "nieodzownym elementem państwa prawa". Odnosząc się do kwestii etycznego wkładu religii w sferę polityczną zauważył: "Zamiast być marginalizowany czy zakazywany, powinien on być pojmowany jako ważny wkład w promocję wspólnego dobra". Benedykt XVI przestrzegł przed instrumentalnym wykorzystywaniem wolności religijnej do "zamaskowania ukrytych interesów, takich jak na przykład obalenie ustanowionego porządku, zagarnięcie zasobów bądź utrzymanie władzy przez jakąś grupę". "Fanatyzmu, fundamentalizmu, praktyk godzących w godność człowieka nie można nigdy usprawiedliwiać, a tym bardziej, gdy działa się w imię religii" - napisał. W opinii papieża "z taką samą determinacją, z jaką potępia się wszelkie formy fanatyzmu i fundamentalizmu religijnego, należy przeciwstawiać się także wszelkim formom wrogości do religii, które ograniczają publiczną rolę wierzących w życiu obywatelskim i politycznym". Benedykt XVI argumentuje: godność człowieka bez wolności religijnej "jest okaleczona i znieważona, łatwo może znaleźć się we władaniu bożków, dóbr względnych, przekształconych w absolutne". "To wszystko - przestrzegł papież - wystawia społeczeństwo na niebezpieczeństwo totalitaryzmów politycznych i ideologicznych, które kładą zbyt wielki nacisk na władzę publiczną, gdy tymczasem tłumi się czy uciska, jakby stanowiły rodzaj konkurencji, wolność sumienia, wolność myślenia i wolność religijną". Warto odnotować, że Benedykt XVI przywołał międzyreligijny Światowy Dzień Modlitwy o Pokój w Asyżu, zwołany przez Jana Pawła II w 1986 roku, którego - jak wielokrotnie podkreślano - jako kardynał nie był entuzjastą. W orędziu napisał zaś: "Zwierzchnicy wielkich religii świata dali wówczas świadectwo, że religia jest czynnikiem jedności i pokoju, a nie podziału i konfliktów. Wspomnienie tego przeżycia pobudza do nadziei na przyszłość, w której wszyscy wierzący poczują i rzeczywiście będą budowniczymi sprawiedliwości i pokoju".