W improwizowanym 2-minutowym kazaniu w kaplicy ośrodka opieki imienia błogosławionego księdza Carlo Gnocchiego na peryferiach Wiecznego Miasta Franciszek powiedział: "Spuścizną, jaką zostawia nam Jezus, jest to, by służyć innym". To - podkreślił - dziedzictwo dla całego Kościoła.Papież tłumaczył znaczenie symbolicznego gestu obmycia nóg, przypominając: "czynili to niewolnicy, służący wobec biesiadników, którzy przychodzili na obiad czy kolację, bo w tamtych czasach drogi były z ziemi i kiedy wchodziło się do domu, trzeba było umyć nogi". "Jezus czyni ten gest posługi, pracy służącego" - mówił Franciszek. Dodał następnie: "My też musimy być sługami innych". Następnie w geście pokory papież przyklękał po kolei przed 12 podopiecznymi ośrodka w wieku od 16 do 86 lat i obmywał im nogi, a następnie je całował. Najmłodszą z tych osób był przykuty do wózka inwalidzkiego Osvaldinho pochodzący z Zielonego Przylądka. Doznał on ciężkiego porażenia czterech kończyn i kręgosłupa w rezultacie skoku do morza. Przed rokiem w Wielki Czwartek Franciszek odprawił Mszę Wieczerzy Pańskiej przy tej samej via Casal del Marmo w zakładzie karnym dla nieletnich.