W czasie mszy papież dokonał tradycyjnego obrzędu umycia nóg dwunastu księżom z diecezji rzymskiej. W homilii mówił, że prawdziwą istotą grzechu jest pycha, i uznał za "fałszywą" sprzeczność między posłuszeństwem wobec Boga a wolnością. - Częścią Wielkiego Czwartku jest też noc ciemna Góry Oliwnej, ku której Jezus wychodzi ze swymi uczniami. Należy do niego także samotność i opuszczenie Jezusa, który modląc się wychodzi na spotkanie mroku śmierci; należy do niego również zdrada Judasza i pojmanie Jezusa, a także zaparcie się Piotra; oskarżenie przed Wysoką Radą oraz wydanie poganom, Piłatowi - powiedział Benedykt XVI. - Jezus wchodzi w noc. Noc oznacza brak komunikacji, sytuację, w której nie widzimy jeden drugiego. Jest ona symbolem braku zrozumienia, zaciemnienia prawdy. Jest ona przestrzenią, gdzie może rozwijać się zło, które w obliczu światła musi się ukrywać. Sam Jezus jest Światłem i Prawdą, Komunikacją, Czystością i Dobrem - dodał papież. Podkreślił, że "Jezus wychodzi w noc, aby ją przezwyciężyć i aby otworzyć nowy dzień Boga w dziejach ludzkości". - Myślimy, że jesteśmy wolni i jesteśmy naprawdę sobą tylko jeżeli wypełniamy wyłącznie swoją wolę. Bóg jawi się jako przeciwieństwo naszej wolności. Myślimy, że musimy się od Niego uwolnić, że wtedy będziemy naprawdę wolni - dodał. Według Benedykta XVI ten "podstawowy bunt przenikający historię" jest "zasadniczym fałszem wynaturzającym życie". - Kiedy człowiek staje przeciw Bogu, staje też przeciw swojej Prawdzie i dlatego nie będzie wolny, tylko wyobcowany - przestrzegł. - Jesteśmy naprawdę wolni tylko wtedy, gdy jesteśmy w naszej prawdzie, kiedy jesteśmy zjednoczeni z Bogiem. Wtedy prawdziwie będziemy "jak Bóg" - nie przeciwstawiając się Bogu, pozbywając się Go czy zaprzeczając Mu - wskazał Benedykt XVI.