"Mogę powiedzieć tylko tyle: Pani kanclerz, proszę okazać wielkość i przeprosić!" - zaapelował Meisner w opublikowanej dziś rozmowie z gazetą "Bild". Dodał, że "publiczne złajanie papieża" było jedną z "największych gaf" niemieckiej kanclerz. Na początku lutego Merkel zażądała od Watykanu wyjaśnienia w związku ze zdjęciem ekskomuniki z czterech biskupów lefebrystów, w tym negacjonisty Williamsona. "Jeśli w wyniku decyzji Watykanu powstaje wrażenie, że można negować holokaust, oraz gdy chodzi o dobre relacje ze społecznością żydowską, nie można pozostawić tego bez konsekwencji" - oceniła wówczas kanclerz. Według kardynała Meisnera ton tej wypowiedzi "był całkowicie nieodpowiedni". Powiedział on, że - według jego wiedzy - wielu katolików, a także protestantów wystąpiło z powodu słów Merkel z kierowanej przez nią partii CDU. Arcybiskup Kolonii ocenił, że najwyraźniej pani kanclerz nie została poinformowana przez swoich współpracowników, iż wyjaśnienie, którego zażądała, nastąpiło "już tydzień wcześniej". "Papież nie zrehabilitował negacjonisty. Nie wiedział on o niedopuszczalnych wypowiedziach biskupa Williamsona. A zdjęcie ekskomuniki nie jest równoznaczne z rehabilitacją. To naturalne, że można popełnić błąd. W Watykanie doszło do wpadki. Ale także pani kanclerz popełniła błąd" - powiedział kardynał Meisner. Rzecznik niemieckiej kanclerz Ulrich Wilhelm oświadczył dziś, że nie widzi ona potrzeby przepraszania papieża. - W minionych tygodniach kanclerz Angela Merkel wielokrotnie wypowiadała się w wywiadach na ten temat. Powiedziała już wszystko, co było do powiedzenia - oświadczył Wilhelm.