Ks. Jarosław Czyżewski: Na zegarze godz. 23. Jesteśmy w Bazylice Grobu Bożego, w której w ciągu dnia jest gwarno i tłoczno, a teraz wydaje się jakby zamarła. O. Zacheusz Drążek: - Tak, jest już dość późno. Bazylika w czasie letnim jest zamykana o godz. 21 czasu zewnętrznego, w bazylice o 20, bo nie mamy tu zmiany czasu, dlatego nie ma już pielgrzymów. Teraz jest czas na czuwanie i modlitwy. Oprócz zakonników różnych wyznań jest także niewielka grupa świeckich, którzy po uprzednim zgłoszeniu zostali na nocnym czuwaniu. Od północy zaczną się procesje niekatolickich wyznawców Chrystusa... - Tak, nie jesteśmy sami. Są tutaj prawosławni Grecy, Ormianie, Koptowie, a także Etiopczycy, mający swój klasztor na dachu bazyliki; no i my, franciszkanie, czyli bracia mniejsi. Jak układają się wasze relacje? - Żyjemy w przyjaźni, potrafimy rozmawiać, śmiać się, świętować, jeśli jest czyjaś uroczystość. Zrobiliśmy kiedyś dla Greków włoską pastę, bardzo się ucieszyli. Zdarzają się sprzeczki, ale rzadko, związane z nieprzestrzeganiem wyzaczonej godziny modlitw, miejsca przejścia procesji, szczególnie między Grekami a Ormianami. - Nasze relacje regulowane są przez obowiązujące od 1853 r. prawo status quo. Odnosi się ono do naszego codziennego życia. Pozwala nam, żyjącym w środku, jak i samym pielgrzymom nawiedzającym to święte miejsce, na w miarę sprawne i spokojne funkcjonowanie. Pozwala zachować porządek sprawowania codziennych liturgii, procesji, Mszy św. Porządkuje sprawowanie głównych świąt podczas całego roku. Określa godziny modlitw dla poszczególnych wspólnot, podział terytorialny bazyliki, czyli co do której wspólnoty należy. Określa także dni i kolejność sprzątania Bożego Grobu. Czym zajmują się "bracia od sznura"? - Właśnie tak na nas tutaj mówią: "bracia od sznura". Przydomek ten pochodzi od białego pasa przepasanego przez biodra. Prowadzimy katolicką parafię, której kościół, pw. San Salvador (Najświętszego Zbawiciela), jest niedaleko. Parafia liczy kilkuset wyznawców. Jesteśmy tu, aby strzec miejsc świętych, przyjmować pielgrzymów, dawać świadectwo, umacniać miejscowych wyznawców Chrystusa. A jest to potrzebne, bo duża jest emigracja zamieszkałych tu chrześcijan. Chcemy, aby chrześcijanie nie wyjeżdżali, by mieli godne do życia warunki. Dlatego Kustodia buduje dla nich nowe osiedla, chociażby w Betfage na Górze Oliwnej. Otwieramy też szkoły, sierocińce. Szukamy dla nich miejsc pracy. Jak franciszkanie znaleźli się w Ziemi Świętej? - Obecność tę zawdzięczamy św. Franciszkowi z Asyżu, który wybrał się tu, aby spotkać się z ówczesnym sułtanem Melekiem el-Kamelem. Pamiętajmy, że był to okres wypraw krzyżowych i wielu rycerzy wybrało się na podbój Jerozolimy. Św. Franciszek podbił Jerozolimę, ale nie mieczem, lecz podbił jej serce i głowę, którą był wtedy sułtan... - Swoją postawą i prostotą wiary tak go zafascynował, że ten pozwolił jemu i jego braciom pozostać w tych świętych miejscach, wystosowując specjalny dekret, którego skutki trwają do dzisiaj. Spadkobierczynią życzliwości sułtańskiej dla braci w brązowych habitach jest licząca już siedem wieków franciszkańska Kustodia Ziemi Świętej. Papież Klemens VI potwierdził jej międzynarodowy charakter oficjalnego przedstawiciela Kościoła katolickiego w Ziemi Świętej. Jak wygląda dzień franciszkanów w bazylice? - O godz. 23.45 rozpoczyna się godzina czytań i jutrznia; o 4.30 w Bożym Grobie i na Golgocie sprawujemy Msze św. Jeśli są pielgrzymi, to "oddajemy" im celebrowanie tych Eucharystii; o 6.00 mamy modlitwy brewiarzowe; na 6.30 przypada Msza św. w Bożym Grobie, następnie pełnimy dyżur, przyjmując pielgrzymów. O godz. 12.00 jemy obiad, a potem jest czas na odpoczynek. O godz. 15.00 odbywają się nieszpory, a o 16:00 codzienna procesja, trwająca około godziny, kiedy to przechodzimy przez wszystkie kaplice i rozważamy mękę i zmartwychwstanie Pana Jezusa. Dla wielu Jerozolima to miasto świata. Na czym polega jego niezwykłość? - Mówią na nią "pępek świata", centrum, gdzie wszystko się ogniskuje. Naprzeciwko Grobu Bożego jest dziedziniec, na którym znajduje się kamień nazywany omphalos (pępek). Według średniowiecznych kosmologów miało to być geograficzne i mistyczne centrum świata. Dla mnie Jerozolima jest miejscem spotkania. Z perspektywy wiary, to miejsce odkupienia człowieka. Daje to poczucie centrum całego wszechświata. - Od ludzkiej strony to miasto jest niesamowite - chociażby samo chodzenie po tych uliczkach, między straganami, dotykanie miejsc związanych z naszą wiarą. Przechodzisz obok miejsc, gdzie wszystko się dokonało. Tu Jezus uzdrowił niewidomego, tutaj ustanowił Eucharystię, tam objawił się uczniom po zmartwychwstaniu... Dlatego Ziemia Święta to Piąta Ewangelia, przeżywana namacalnie. Życie tu zmienia spojrzenie na świat, na chrześcijaństwo. A w centrum "pępka świata" Bazylika Bożego Grobu. - Tak, bazylika ta to kościół, w którym znajduje się Golgota oraz miejsce zmartwychwstania Chrystusa. Jego historia jest bogata. Co najmniej do 66 r. jerozolimska gmina chrześcijańska organizowała wspólne modlitwy przy grobie, naśladując w ten sposób żydowski zwyczaj modlenia się przy grobach świętych. W roku 70 zburzono Jerozolimę, a wraz z nią zasypano grób Jezusa. Dopiero Cesarz Konstantyn i jego matka, św. Helena, postanowili zbudować na tym miejscu kościół, upamiętniający zmartwychwstanie Chrystusa. Jego poświęcenia dokonano w 335 r. Niestety, i tu burza historii mocno odcisnęła swe piętno. - Świątynia była wielokrotnie niszczona i odbudowywana. Obecny kształt w głównym zarysie pochodzi z czasów krzyżowców, którzy wkroczyli do Jerozolimy w 1099 r. Następne pokolenia dobudowywały i remontowały to, co pozostawili krzyżowcy, a co niszczyły pożary i trzęsienia ziemi. Obecnie bazylika liczy 125 kroków długości i 70 kroków szerokości. Zbudowana jest na planie krzyża łacińskiego. Zwieńczona pozłacanym krzyżem, góruje nad Starym Miastem Jerozolimy. Z jednej strony wielu pielgrzymów dziwi architektoniczny chaos, brud, pękające ściany, zniszczona kamienna posadzka, zabrudzone freski. Z drugiej - bazylika jest przecież piękna, mistyczna. - Rzeczywiście, z architektonicznego punktu widzenia nawet dla zwykłego człowieka, który niezbyt zna się na architekturze, ta bazylika jest budowlą, w której dostrzec można chaos. Musimy pamiętać, że bazylika była wielokrotnie niszczona i przeżyła kilka pożarów. To zmuszało w przeszłości do ciągłego jej przebudowywania, przez co style architektoniczne nakładają się jeden na drugi. Gdy patrzy na nie człowiek, który przyzwyczajony jest do europejskich czystych i wypucowanych świątyń, nasuwa się pytanie, dlaczego tak ważna bazylika, najważniejsza w całym współczesnym świecie chrześcijańskim, jest w takim stanie. Na pewno wieki historii i ząb czasu sprawiły, że tak wygląda. Ale nie tylko to jest przyczyną tego stanu. - Jedną z głównych przyczyn niemożności całościowego remontowania bazyliki jest prawo status quo, które nie zezwala na jakiekolwiek większe remonty czy renowacje bazyliki, bo każdy remont ściany czy kawałka podłogi dokonany przez jedną z trzech wspólnot wiązałby się z przejęciem na własność odnowionej części, a na to nie pozwolą pozostałe wspólnoty. Pomimo tych wszystkich niedogodności i widocznego chaosu Bazylika Bożego Grobu ma w sobie wiele piękna i mistycyzmu, który pozwala na wejście w duchowe przeżycie. I wierzę w to, że właśnie to doświadczenie rekompensuje wszelkie inne zewnętrzne braki, jakie dostrzegamy naszymi zmysłami. Bazylika jest miejscem, w którym czci się zarówno Golgotę, miejsce męki i śmierci Ukrzyżowanego, jak i pusty Grób, gdzie oddajemy chwałę Zmartwychwstałemu. - Lokalizacja tych miejsc wskazuje, że trzeba godzić i jedno, i drugie. Nie ma Zmartwychwstania bez krzyża i nie ma krzyża bez Zmartwychwstania. Dobrze to ukazuje ikona krzyża San Damiano, z którego Jezus przemówił do św. Franciszka. Krzyż to symbol cierpienia, ale Pan Jezus przedstawiony na nim jest Chrystusem Zmartwychwstałym, pełnym chwały, a nie cierpiącym. Ikona San Damiano zawiera w sobie i Golgotę, i moment zmartwychwstania Jezusa. Które miejsce w bazylice jest ojcu bliższe? Golgota czy Boży Grób? - Bardziej lubię modlić się na Kalwarii, pod krzyżem Chrystusa. Tak, zapewne Boży Grób, świadek zmartwychwstania tętni nowym życiem i posyła nas, abyśmy zwiastowali dobrą nowinę o nowym życiu. Ale to Golgota i krzyż przemawiają częściej w życiu do człowieka, bo bez krzyża i cierpienia nie ma poranka zmartwychwstania. Schodząc z Golgoty w kierunku Bożego Grobu mijamy piękną mozaikę... - Przedstawia ona trzy sceny: śmierć Jezusa na krzyżu, namaszczenie jego ciała i złożenie w grobie. Pod krzyżem na czarnym tle widzimy czaszkę. Dlaczego właśnie czaszka? Nie tylko dlatego, że Golgota to miejscu czaszki. Symbolizuje ona pierwszego człowieka, Adama, na którego krew Zbawiciela spłynęła jako na pierwszego człowieka, który zgrzeszył. Obmywa go z grzechu pierworodnego. A co się z tym łączy, jest to obraz obmycia krwią Jezusa każdego człowieka. Do dziś, dosłownie pod Golgotą, pod miejscem, w którym stał krzyż, znajduje się kaplica Adama, gdzie - jak wskazuje tradycja - miał znajdować się jego grób. Centrum stanowi jednak kaplica Grobu Bożego zbudowana w miejscu, gdzie znajdował się grób Pana Jezusa. - Tak, jest to budowla z 1810 r., zaprojektowana przez greckiego mnicha. Na wzór pierwotnego, skalnego grobu, obecna kaplica Bożego Grobu jest złożona z dwóch pomieszczeń. Pierwsze, większe, to kaplica Anioła. W jego centrum umieszczony jest za szybą kamień, będący częścią okrągłego kamienia, który był zatoczony u wejścia do grobu Jezusa. To tu anioł ukazał się Marii Magdalenie i oznajmił, że Jezusa nie ma w grobie. - Kolejne, mniejsze pomieszczenie to miejsce złożenia ciała Jezusa na półce skalnej. Był to sposób pochówku w tzw. arcosolium, czyli łuku skalnym, gdyż ciało zmarłego było kładzione na skalnej półce, nad którą znajdowało się sklepienie łukowe. Do dziś część tej płyty, na której spoczywało ciało Mistrza, znajduje się pod tą płytą, której mogą dotykać pielgrzymi. Ewangelia podaje, że pierwszą osobą, która spotkała Jezusa, była Maria Magdalena. - I staje się ona także tą, która jako pierwsza zwiastuje dobrą nowinę o zmartwychwstaniu. To wydarzenie upamiętnia miejsce i ołtarz, przy którym widzimy płaskorzeźbę przedstawiającą to spotkanie. Jedna z tradycji mówi, że pierwszą osobą, której miał ukazać się Zmartwychwstały, była Matka - Maryja. - Rzeczywiście, w Ewangelii nie jest opisane spotkanie Maryi ze swym Synem po zmartwychwstaniu. Ale nie potrafię sobie wyobrazić, żeby Jezus nie ukazał się swojej ukochanej Matce. Upamiętnieniem tegoż spotkania jest nasza kaplica, w której w dzień i w nocy spotykamy się z braćmi na modlitwie brewiarzowej. Tu, gdzie znajduje się Najświętszy Sakrament. To jedyne miejsce w całej bazylice, gdzie zmartwychwstały Chrystus zamieszkuje pod postacią chleba w tabernakulum. Ta kaplica jest zbudowana w miejscu, gdzie - jak opisuje tradycja - Jezus spotkał się ze swoją Matką. Zapewne Jerozolima w czasie Triduum Paschalnego pełna jest celebracji? - Przeżycie Triduum Paschalnego w Jerozolimie jest szczególnym wydarzeniem dla wszystkich, którzy przybywają na te uroczystości. Liturgia Wielkiego Czwartku odbywa się do dzisiaj w Cenacolo, czyli Wieczerniku, który należy do państwa izraelskiego. Co roku obmycia nóg dwunastu chłopcom palestyńskim dokonuje kustosz Ziemi Świętej. W tym dniu mamy też wyjątkowe prawo na sprawowanie Eucharystii za pozwoleniem władz izraelskich. - Wieczór Wielkiego Czwartku to czas modlitw i czuwania w Ogrodzie Oliwnym, czyli Getsemani, gdzie Jezus modlił się bezpośrednio przed męką. W Wielki Piątek cała liturgia koncentruje się na Kalwarii. Wcześniej ulicami miasta, czyli tradycyjną Via Dolorosa, pielgrzymi wraz z franciszkanami, prowadzącymi całą liturgię, odprawiają Drogę Krzyżową. Z kolei liturgia Wielkiej Nocy sprawowana jest niestety nie w nocy, ale już w Wielką Sobotę około godziny... 8 rano. Jest tak, gdyż wymaga tego prawo status quo w związku z potrzebą podzielenia godzin celebracji między różne wyznania chrześcijańskie. Czym dla ojca jest Zmartwychwstanie? - Anastasis, czyli Zmartwychwstanie, jak określają Bazylikę Grobu Pańskiego wspólnoty prawosławne, dosłownie ukazuje to, co tak naprawdę wydarzyło się tutaj. Gdy pielgrzym wchodzi do pustego grobu, tenże grób staje się świadkiem Zmartwychwstania. To, o czym wspomina Ewangelia, gdy Maria Magdalena i apostołowie przychodzą do tegoż grobu i nie widzą już ciała Pańskiego, zawiniętego w płótna. Ale widzą odsunięty kamień i pusty grób, w którym są tylko płótna, w które Jezus był owinięty. - Tak, to miejsce jest świadkiem zmartwychwstania Jezusa. Ale gdy ja osobiście nie stanę się tym świadkiem na co dzień, to dla wielu ludzi ten pusty grób może stać się jedynie jakimś tylko znanym z podręczników miejscem i może do człowieka nie przemówić. - Wiele osób przychodzi tutaj, kompletnie nie wiedząc, co się tu wydarzyło. To miejsce dla nich jest jakby kolejnym zwiedzanym muzeum, które opowiada tylko jakąś historię. Jakimś monumentem. - Ale my wierzymy, że to miejsce jest świadkiem zmartwychwstałego Pana, gdy my w to wierzymy i opowiadamy innym, tak jak to uczyniła Maria Magdalena: "Widziałam (zmartwychwstałego) Pana i to mi powiedział". Z o. Zacheuszem Drążkiem OFM rozmawiał ks. Jarosław Czyżewski