Hierarcha podkreślił, że "budowane liczne kościoły i kaplice bez zezwolenia to tylko zewnętrzny obraz tego co ważniejsze". - To w parafiach miejskich i wiejskich przy budowie kościołów, plebanii i domów katechetycznych realizowała się podmiotowość wspólnoty parafialnej. Rodziła się samorządność i odpowiedzialność. W tamtych trudnych chwilach sądów i prześladowań rodziła się prawdziwa solidarność, chociaż nikt tego tak wtedy nie określał tym słowem - mówił bp Ryczan. Podkreślił, że abp Tokarczuk wiedział, że "Kościół w chwilach zagrożeń narodu musi pełnić funkcję opiekuńczą". - Aby głosić Chrystusa musi stawać w obronie praw pracowników, inteligencji, chłopów, młodzieży. Obrona człowieka staje się zadaniem duszpasterza". - Ewangelia i wygoda nie idą w parze - mówił. Przypomniał, że kapłani i wierni diecezji przemyskiej wiedzieli, że biskup jest z nimi solidarny. - Niósł nadzieję. Był oparciem, nie gasił słabych płomieni. Przekonywał, że należy wytrwać i zwyciężyć - zauważył hierarcha. Mszy świętej pogrzebowej abp. Ignacego Tokarczuka w archikatedrze w Przemyślu przewodniczy metropolita krakowski, kardynał Stanisław Dziwisz. Trumna z ciałem arcybiskupa ustawiona została przed prezbiterium. Na trumnie położono księgę Ewangelii, mitrę, czyli biskupie nakrycie głowy, oraz paliusz - taśmę ozdobioną krzyżami, zakładaną na ramiona - symbol władzy metropolity. Przed trumną ustawiono duży portret hierarchy. W czasie mszy świętej odczytano specjalny telegram od Benedykta XVI. Papież napisał, że arcybiskup Tokarczuk przejdzie do historii polskiego kościoła jako człowiek niezłomny, walczący o prawdę i wolność. Na pogrzeb przybyli liczni dostojnicy kościelni, przedstawiciele władz, parlamentarzyści. Wierni zgromadzili się także na placu przed bazyliką archikatedralną. Abp Tokarczuk zostanie pochowany w podziemiach archikatedry przemyskiej. Spocznie nieopodal swojego poprzednika biskupa Franciszka Bardy. Był 67. biskupem przemyskim i pierwszym metropolitą przemyskim. Zmarły 29 grudnia w wieku 94 lat abp Tokarczuk od 1966 do 1993 roku kierował diecezją, a potem archidiecezją przemyską, gdzie bez zgody władz PRL wybudował ok. 430 kościołów i kaplic. Utworzył 220 nowych parafii. Władze komunistyczne uważały go za jednego ze swoich głównych przeciwników, obok kardynała Stefana Wyszyńskiego i kardynała Karola Wojtyły. W latach 70. i 80. wspierał działania opozycji demokratycznej, m.in. Komitetu Obrony Robotników, Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, a później NSZZ "Solidarność". 3 maja 2006 r. został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego najwyższym odznaczeniem państwowym - Orderem Orła Białego.