Długie falowane włosy, modna sukienka z misterną koronką, eleganckie buty. Piętnastoletnia hrabianka - miłośniczka muzyki i gry na fortepianie - patrzy w dal. To najstarsze zdjęcie Róży Czackiej, jakie zachowało się w Archiwum Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyż. Róża urodziła się w 1876 r. w Białej Cerkwi na dzisiejszej Ukrainie. Odebrała wszechstronne wykształcenie. Znała biegle kilka języków - angielski, niemiecki, francuski a także podstawy łaciny. Ojciec zadbał o to, by zdobyła szeroką wiedzę na tematy gospodarcze, co w tamtych czasach było niespotykane u kobiet. Ślepotą była zagrożona od dziecka. W wieku 22 lat ostatecznie straciła wzrok, a rodzina z trudem przyjęła niepełnosprawność Róży. Jej okulista, doktor Gepner, powiedział wprost - wzroku nie da się odzyskać. Jednocześnie wspomniał, że nikt do tej pory w Polsce nie zajął się niewidomymi. Młoda arystokratka odebrała to jako wskazówkę i postanowiła stworzyć instytucję, w której niewidomi będą się kształcić i przygotowywać do samodzielnego życia w społeczeństwie. Tak narodził się pomysł, który miał zrewolucjonizować polską tyflologię, czyli podejście do problemu utraty wzroku. Po latach Czacka napisała: "Tak jak doktor Gepner był moim wielkim dobroczyńcą, tak moim największym szczęściem jest to, że zostałam niewidomą. Cóż by ze mnie było, gdyby nie to kalectwo? Jakie byłoby moje życie, życie bez niego?". Matka Czacka. Jak Róża stała się Elżbietą Dokształcała się, szukała inspiracji w zagranicznych ośrodkach w Austrii, Szwajcarii, Francji i Włoszech. W 1908 r. rozpoczęła działalność opiekuńczo-edukacyjną w Warszawie. Trzy lata później, w 1911 roku założyła Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi, które działa do dzisiaj. W najbliższych latach w ramach działania Towarzystwa na terenie Warszawy powstały ochronka, szkoła powszechna, warsztaty, biblioteka brajlowska oraz tzw. patronat obejmujący swą opieką rodziny dorosłych niewidomych.Potem nadszedł 1914 rok i wybuchła I wojna światowa, która zatrzymała Różę Czacką w Żytomierzu na Wołyniu i odcięła od podopiecznych ośrodka. W tych latach, które Czacka potraktowała jak swoiste rekolekcje, wykrystalizowała się myśl o wstąpieniu do zakonu.15 sierpnia 1917 r., po uzyskaniu odpowiednich zgód od biskupa łucko-żytomierskiego 41-letnia Róża Czacka przyjęła habit III Zakonu św. Franciszka i złożyła swoje śluby wieczyste, przyjmując imię siostry Elżbiety. Nowe zgromadzenie Pierwsze lata jej zakonnej działalności to praca w pogrążonej w biedzie powojennej Warszawie. Siostra Elżbieta, hrabianka w habicie, nie bała się walczyć o swoich podopiecznych. Mimo głosów krytyki nie poddała się też w staraniach o powołanie nowego zgromadzenia zakonnego, którego misją byłoby służenie ociemniałym. W listopadzie 1918 roku uzyskała zgodę władz kościelnych i przyjęła pierwsze kandydatki do nowego zgromadzenia, które od dnia 1 grudnia 1918 roku nosi nazwę Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża. Laski. Tak powstawał słynny ośrodek dla niewidomych W 1922 roku matka Czacka otrzymała darowiznę - kilka morg ziemi w podwarszawskich Laskach. Rozpoczęła tam budowę zakładu dla niewidomych i z czasem przeniosła wszystkie warszawskie placówki. Czacka zakładała ścisłą współpracę sióstr i osób świeckich - w przedsoborowych czasach było to bardzo nowatorskie podejście. Laski stały się nowoczesną placówką, która działa do dziś i przygotowuje niewidomych do samodzielnego życia, przywracając im godność. Matka Czacka nie tylko kierowała ośrodkiem, ale też pisała prace z zakresu tyflologii, opracowała polską wersję alfabetu Braille’a oraz systemu skrótów ortograficznych.Dzieło matki Czackiej ma też charakter apostolski. Laski - jak czytamy w materiałach udostępnionych przez Towarzystwo - "zaistniały jako miejsce, gdzie cierpienie spowodowane brakiem wzroku, przyjmowane z męstwem i pogodą ducha przyciąga ludzi poszukujących sensu życia, załamanych klęskami życiowymi". "Dzieło Triuno" Wpływ na to miał ks. Władysław Korniłowicz, współpracujący z matką Czacką po śmierci ks. Władysława Krawieckiego. Ks. Krawiecki pomagał Róży w opracowaniu pierwszych konstytucji dla rodzącego się Zgromadzenia.Osobę ks. Korniłowicza polecił Czackiej ówczesny nuncjusz apostolski Achilles Ratti, późniejszy papież Pius XI, który wielokrotnie służył jej radą i wsparciem. To ks. Korniłowicz dzieło matki Czackiej nazwał "Dziełem Triuno" - współpracują w nim bowiem na równych zasadach niewidomi, świeccy i siostry. Heroska w wojennej zawierusze Lata II wojny światowej to trudny czas dla matki Elżbiety, który zaczął się od osobistej tragedii - w bombardowaniu Warszawy w 1939 roku została ranna w głowę, trzeba było usunąć oko - zrobiono to bez znieczulenia. Zakonnica nie straciła jednak ani sił, ani zapału - po miesiącu wróciła do Lasek i rozpoczęła prace nad odbudową zniszczonych działaniami wojennymi budynków. Rannym pomagała niezależnie od ich narodowości.W okresie poprzedzającym Powstanie Warszawskie podjęła decyzję o zorganizowaniu szpitala powstańczego w Domu Rekolekcyjnym. Mimo zawieruchy wojennej była zadziwiająco spokojna i pogodna. Ks. Stefan Wyszyński w Laskach Choć matka Czacka ks. Stefana Wyszyńskiego poznała już wcześniej, to w czasie wojny ich losy splotły się na dłużej. W czerwcu 1942 roku Wyszyński przyjechał do Lasek, gdzie pracował jako kapelan sióstr i opiekun niewidomych, a także kapelan Armii Krajowej i duszpasterz okolicznych mieszkańców. W ostatnich dziesięciu latach życia stan zdrowia matki Elżbiety Czackiej pogorszył się na tyle, że kierowanie zakładem oddała swojej następczyni. Swoje cierpienie ofiarowała w modlitwie Bogu. Pragnęła, by "dzieło na rzecz niewidomych zrodzone z Bożego natchnienia było zawsze dla Boga". Matka Elżbieta Róża Czacka zmarła w opinii świętości 15 maja 1961 r. i została pochowana na cmentarzu zakładowym w Laskach. Niedziela, 12 września 2021 r. to dzień beatyfikacji prymasa kard. Stefana Wyszyńskiego i matki Róży Czackiej, założycielki Dzieła Lasek i zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża. Transmisja z mszy beatyfikacyjnej do obejrzenia na antenie Polsat News i w Interii. JtK