Biskup pobliskiego miasta Vibo Velentia Luigi Renzo nakazał w tym roku wszystkim proboszczom ze swej diecezji wykluczenie osób skazanych i domniemanych członków kalabryjskiej mafii 'ndranghety z udziału w procesjach i innych obrzędach religijnych. Decyzja ta, jak zauważa prasa, ma charakter przełomowy, gdyż od dziesiątków lat na tych terenach, kontrolowanych przez gangi przymykano oko na to, że figury Zmartwychwstałego Chrystusa i Matki Bożej niosą przedstawiciele najpotężniejszych mafijnych rodzin traktując udział w procesji jako pokaz siły i władzy. Decyzja podjęta przez parafię w Sant Onofrio o odwołaniu masowej procesji z figurami, które znów nieśliby kalabryjscy mafiosi, doprowadziła do prawdziwej konfrontacji. Z broni palnej ostrzelano drzwi przeora miejscowego bractwa religijnego, organizującego co roku procesję. Nikt nie odniósł obrażeń, ale jak zauważa "La Repubblica", był to jawna wendetta. Na łamach rzymskiego dziennika biskup Locri w Kalabrii Giuseppe Morosini powiedział, że nadszedł czas, aby przestać ulegać zastraszaniu ze strony mafii. - Niestety niekiedy musimy walczyć z religijnością, opartą wyłącznie na tradycji i zwyczajach, ale pozbawioną prawdziwych treści chrześcijańskich - przyznał. Biskup Vibo Valentia Lugi Renzo w wywiadzie dla "Il Giornale" potępił zaś "pseudomistycyzm" i "fanatyzm" religijny mafiosów, objawiający się właśnie udziałem w spektakularnych procesjach. Sylwia Wysocka