Na byłym kapelanie "Solidarności" ks. prałacie Henryku Jankowskim i byłym kapelanie Lecha Wałęsy ks. prałacie Franciszku Cybuli ciążą poważne oskarżenia o wykorzystywanie seksualne małoletnich. Ten ostatni w filmie braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" przyznał się do molestowania nastolatka. Ustalenia "dla dobra Kościoła" Obaj związani z Gdańskiem duchowni już nie żyją. Zamyka to drogę do wszczęcia postępowania kanonicznego. Jednak zgodnie z obowiązującymi w Kościele wytycznymi, sprawę należy wyjaśnić, jeśli "wydaje się to zasadne dla dobra Kościoła". Jak wynika z opublikowanego wczoraj oświadczenia abpa Sławoja Leszka Głodzia, w gdańskiej archidiecezji działa komisja, która prowadzi sprawy ks. Franciszka Cybuli i ks. Henryka Jankowskiego. Kiedy zatem opinia publiczna pozna efekt tych działań? Czy pokazanie prawdy o znanych i wpływowych kapłanach, jakimi byli ks. Jankowski i ks. Cybula, abp Głódź uznaje za działanie dla dobra Kościoła? Zapytaliśmy w kurii. Czekamy na oficjalne stanowisko. Oświadczenie Metropolity Gdańskiego Pierwszą reakcją arcybiskupa Głodzia na pytanie o film braci Sekielskich, opisujący przypadki wykorzystywania seksualnego dzieci przez duchownych katolickich, była odpowiedź: "Nie oglądam byle czego". "Proszę mnie tu nie atakować i prowokować, bo ja taki naiwny nie jestem, jak pani myśli" - odpowiedział dziennikarce TVN, pytany o to, czy wiedział o czynach pedofilskich ks. Franciszka Cybuli, byłego kapelana Lecha Wałęsy, i kiedy skończy się ukrywanie przypadków pedofilii w Kościele. Kilka dni później hierarcha wystosował w tej sprawie oświadczenie. "W związku z moją wypowiedzią, która miała miejsce w niedzielę 12 maja br. w Krakowie, informuję, że zaskoczony zapytaniem dziennikarskim w drodze na uroczystości użyłem niewłaściwych słów. Chcę zapewnić, że nie miały one na celu urazić ofiar pedofilii - tym bardziej te osoby przepraszam i łączę się z nimi w ich cierpieniu" - napisał abp Głódź. Dodał, że w archidiecezji gdańskiej nie ma i nie będzie przyzwolenia na pedofilię. "Dowodem na to są podejmowane procedury cywilne i kanoniczne zgodnie z zaleceniami papieża Franciszka, Kongregacji Nauki Wiary oraz Konferencji Episkopatu Polski" - podkreślił. Brak sumienności Przypomnijmy, że w 2016 roku papież Franciszek wydał list apostolski, w którym przedstawił wytyczne dotyczące usuwania z urzędu kościelnego biskupa, który zaniedbywał przypadki nadużyć seksualnych w stosunku do nieletnich oraz niepełnosprawnych fizycznie i umysłowo. W dokumencie mowa, że w tych przypadkach do pozbawienia hierarchy stanowiska wystarczy "poważny brak sumienności".Chodzi o papieski List apostolski Motu Proprio z czerwca 2016 roku "Jak kochająca matka" ("Come una madre amorevole"). Czy wszyscy biskupi w Polsce we wszystkich przypadkach wykorzystywania seksualnego przez duchownych zachowali należytą sumienność? Czy któryś z nich dopuścił się "poważnego braku sumienności", o jakim mowa w kościelnym prawie? Choć dokument ten wszedł w życie we wrześniu 2016 roku, Kościół w Polsce wciąż nie wie, jak dokładnie interpretować jego zapisy. Więcej na ten temat TUTAJ. *** Zobacz, co dokładnie mówią kościelne przepisy >>> Wytyczne dotyczące wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia *** INICJATYWA "ZRANIENI W KOŚCIELE": Doświadczyłaś(-eś) przemocy seksualnej od ludzi Kościoła? Przygniata Cię zło, które ujawniło się w Kościele? Chcesz o tym porozmawiać? TELEFON WSPARCIA