W Jasienicy rano została odprawiona msza, po której ksiądz Lemański poinformował wiernych o swoich dalszych losach. Podczas wczorajszych, pięciogodzinnych rozmów z przedstawicielami kurii ustalono, że duchowny będzie musiał opuścić parafię i przejmie ją admnistrator - ksiądz Grzegorz Chojnicki. Ksiądz Lemański zapowiedział, że zrobi wszystko, by wprowadzić go do parafii w takiej atmosferze, by mógł pełnić posługę "bez niepotrzebnych emocji i wstrząsów". Odwołany proboszcz nie przeniesie się do Domu Księży Emerytów, co zaproponowała mu kuria. Czasowo zamieszka u zaprzyjaźnionego księdza na innej plebanii. Część rzeczy zostawi w trzech pokojach na swojej dotychczasowej plebanii. Jak zapewnia, będzie też odwiedzał swoich wiernych z Jasienicy, którzy licznie uczestniczyli w porannej mszy. Arcybiskup Henryk Hoser odwołał księdza Lemańskiego dekretem z 5 lipca, zarzucając mu "brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych".Probostwo w Jasienicy wygasło duchownemu w niedzielę wieczorem. Ksiądz Lemański początkowo sprzeciwiał się opuszczeniu plebanii w Jasienicy, twierdząc, że na czas rozpatrywania jego odwołania od decyzji biskupa, jego dekret ulega zawieszeniu.