Rok temu ksiądz Lombardi był zaskoczony decyzją Benedykta XVI. Dziś w wywiadzie dla Radia Watykańskiego, którego jest dyrektorem, stwierdził, że osoby z jego otoczenia mogły się tego domyślać. Podkreślił, że papież wyjaśnił to 11 lutego w sposób "adekwatny i zrozumiały". Swoją decyzję - dodał - papież podjął dobrowolnie, a zaważyła ona na historii Kościoła. Ponieważ była niezwykła, były obawy o jej następstwa, nie wiedziano, jak odbiorą to wierni i opinia publiczna - przyznał rzecznik Stolicy Apostolskiej. Na pytanie, jak ocenia obecność w Watykanie dwóch papieży - emeryta i obecnego - ks. Lombardi wyjaśnił, że byłaby ona problematyczna, gdyby papiestwo było sprawowaniem władzy, a nie służbą. Dla włoskiego jezuity, żyjący w odosobnieniu i modlący się za Kościół i swego następcę Joseph Ratzinger jest "wielkim starcem, mędrcem, wręcz świętym". W Watykanie nie będzie żadnych obchodów jutrzejszej rocznicy.