Abp Hoser zapowiedział we wtorek wieczorem w TVP Info, że od środy kanclerzem kurii przestanie być ks. Lipka. Jak poinformował abp Hoser, odwołanie jest konsekwencją piątkowej konferencji prasowej dotyczącej stanowiska Episkopatu Polski ws. pedofilii, w której ks. Lipka brał udział. W ocenie abp. Hosera kanclerz "spowodował pewne wątpliwości co do decyzji o konieczności bardzo jednoznacznego wypowiadania się w sprawach pedofilii w Kościele". "Wypowiedź księdza Lipki na konferencji prasowej - jak podkreślił abp Hoser - nie oddała ani jego intencji, ani intencji sekretarza Episkopatu Polski biskupa Wojciecha Polaka. Ja się całkowicie wpisuję w to, co biskup Polak powiedział". W TVP Info arcybiskup Hoser mówił, że ksiądz Lipka swoimi wypowiedziami sprawiał wrażenie, że ten problem jest bagatelizowany przez hierarchów. Chodziło o jego słowa na temat księdza Grzegorza K., który został odwołany z probostwa na warszawskim Tarchominie pół roku po wyroku pierwszej instancji skazującym go za "inne czynności seksualne". Ksiądz Lipka twierdził, że ten termin użyty przez prokuratorów "podlega interpretacji". W piątek ks. Lipka na konferencji prasowej mówił, że zarzuty wobec ks. Grzegorza K. skazanego nieprawomocnie za pedofilię, zupełnie się nie potwierdzały i wyrok też nie potwierdza stawianych zarzutów. Podkreślił, że zarzuty dotyczyły roku 2001. - Gdyby były aktualne, reakcja byłaby natychmiastowa - zapewniał ks. Lipka, pytany dlaczego ks. K. został odwołany z funkcji proboszcza dopiero w ub. środę. - Grzech - przestępstwo pedofilii - jest jednym z najcięższych, jakich może się dopuścić kapłan w swoim życiu - powiedział abp Hoser we wtorek, dodając, że w związku z tym traktowanie tego rodzaju przypadków wymaga bardzo zdecydowanej postawy. Abp Hoser zapowiedział utworzenie grupy szybkiego reagowania na przypadki pedofilii w jego diecezji. W marcu ks. Grzegorz K., proboszcz parafii na warszawskim Tarchominie został nieprawomocnie skazany przez Sąd Rejonowy w Otwocku na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata. Według TVN mimo to do ubiegłej środy pełnił swoje obowiązki w parafii na warszawskim Tarchominie. W piątek kuria zapewniała, że "natychmiast po wyroku (...) ksiądz arcybiskup zakomunikował księdzu proboszczowi decyzję o odwołaniu z funkcji". We wtorkowym oświadczeniu kuria podkreśliła, ks. Grzegorz K. w czasie śledztwa prokuratorskiego i postępowania sądowego nie prowadził katechezy, ani nie zajmował się ministrantami; pozostaje też do dyspozycji sądów.