W wywiadzie dla dzisiejszego wydania włoskiego dziennika "Il Giornale" rabin Laras uznał za niewystarczające wyjaśnienia, jakie Watykan przedstawił po tym, jak w grudniu 2009 roku Benedykt XVI podpisał dekret o heroiczności cnót papieża Pacellego przybliżając tym samym jego beatyfikację. Środowiska żydowskie twierdzą, że papież czasów wojny zrobił zbyt mało w obliczu Holokaustu i nie sprzeciwił się otwarcie Zagładzie. - Potrzebne były słowa zrozumienia dla uczuć wspólnoty żydowskiej - oświadczył rabin odnosząc się do wyjaśnień Watykanu. - Potrzebna była deklaracja bardziej uspokajająca i bardziej wyrozumiała dla nas - dodał. W ten sposób czołowy przedstawiciel włoskiego judaizmu skomentował niedawne oświadczenie rzecznika Stolicy Apostolskiej księdza Federico Lombardiego, który w reakcji na protesty środowisk żydowskich przeciwko beatyfikacji Piusa XII wyjaśnił, że podpisany przez papieża dekret o heroiczności cnót kandydata na ołtarze stanowi jedynie ocenę jego życia chrześcijańskiego, a nie jego historycznej działalności. Mówiąc o złożeniu podpisu pod dekretem były rabin Mediolanu zauważył: "Benedykt XVI wiedział dobrze, co robi". - Zadaję sobie pytanie, czy nie byłoby lepiej odłożyć to na parę miesięcy - dodał. Rabin Laras tłumacząc powody swej decyzji o bojkocie wizyty papieża w synagodze w Rzymie podkreślił, że skorzysta na niej tylko Kościół katolicki. - Obawiam się, że nie będzie to miało pozytywnego wpływu na dialog żydowsko-katolicki - powiedział.