Hierarcha przewodniczył mszy odprawionej w Panteonie Wielkich Polaków w Centrum Opatrzności Bożej w związku z 100. rocznicą urodzin spoczywającego tam ks. Jana Twardowskiego. Uczestniczyli w niej m.in. uczniowie i nauczyciele szkół noszących imię ks. Twardowskiego. Obecna była małżonka prezydenta Anna Komorowska oraz prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Kardynał Nycz odniósł się w swoim nauczaniu do sobotniego marszu w Rzymie. Włoscy katolicy z różnych ruchów zwołali demonstrację Family Day na placu przed bazyliką św. Jana na Lateranie na znak sprzeciwu wobec projektu ustawy, który przewiduje uznanie małżeństw homoseksualnych i zgodę na adopcję dzieci przez takie pary. Wiec był wyrazem protestu wobec, jak oceniano, szerzeniu się ideologii gender w szkołach. "Rzymianie, rodzice obudzili się, widząc że wszystko zaczyna iść w niebezpiecznym kierunku. My też musimy się budzić, byśmy ocalili to, co mamy najcenniejszego - młodego człowieka, dziecko, ucznia, studenta przed wpływami dzisiejszego świata, które niekoniecznie pomagają, a niekiedy wręcz szkodzą młodemu człowiekowi w jego pełnym integralnym rozwoju" - powiedział hierarcha. Nawiązując do słów niedzielnej ewangelii św. Marka o uciszeniu przez Jezusa burzy na jeziorze galilejskim, kardynał apelował, by zapamiętać tę historię. "Zapamiętajmy sobie ewangelię o burzy na łodzi, o budzeniu Jezusa przez apostołów, postanówmy sobie, że będziemy nie ustawać w tym, by siebie budzić na stałą obecność Pana Jezusa w życiu" - powiedział. Potrzebujemy wzorców Duchowny podkreślał, że wszyscy potrzebują w życiu wzorców. Można, jak mówił, czerpać je z postaw osób, które uczą nas, jak postępować swoim przykładem. "Ks. Jan Twardowski, którego czcimy w setną rocznice urodzin, za którego się modlimy przy jego grobie (...) to patron aktualny i potrzebny" - ocenił. "Ludzie spotykali go i słuchali. Spotykali na ambonie, kiedy głosił piękne, proste, głębokie kazania. Spotykali go w konfesjonale, gdzie spowiadał, prowadził ku Bogu nieraz bardzo pogubionych ludzi. Spotykali go na ławeczce na Krakowskim Przedmieściu gotowego do rozmowy z każdym i mówiącego tak, jak napisał w jednym z wierszy: nie bój się, nie przyszedłem cię nawracać" - powiedział kardynał. Wspominał, że kapelan nigdy nie mówił o sobie, że jest poetą, ale że jest księdzem piszącym wiersze. "Wiersze ciekawe, wiersze interesujące, piękne i profesjonalne" - zaznaczył. Prezydentowa Komorowska oceniła, że ks. Twardowski w swojej twórczości chwalił Stwórcę i Jego dzieło w sposób przemawiający do wszystkich pokoleń. "Myślę że warto do plecaka czy walizki zabrać tomik poezji ks. Twardowskiego. Może lektura wierszy w innym otoczeniu pozwoli wam spojrzeć na twórczość jeszcze szerzej" - powiedziała, życząc młodym ludziom w związku z dobiegającym końca rokiem szkolnym udanych wakacji. Prezydent stolicy podkreślała, że ks. Twardowski był nierozerwalnie związany z Warszawą. Jak wyliczała, w tym mieście się urodził, żył, uczył się, pracował, tworzył, nauczał i zmarł. "Jego wiersze były szczególne. Tak jak po kilku taktach można usłyszeć, że utwór to Fryderyk Chopin, tak po kilku wierszach poezji ks. Twardowskiego można być pewnym, że wiersz napisał właśnie on" - oceniła Gronkiewicz-Waltz. Wybitny poeta, autor ponad 50 książek, świetny kaznodzieja, serdeczny człowiek - ks. Jan Twardowski urodził się 1 czerwca 1915 w Warszawie, zmarł również w stolicy 18 stycznia 2006 r.