- Nigdy w życiu władzy nie pragnąłem, a po drugie nie uważałem, że bycie biskupem, arcybiskupem czy kardynałem to jest kwestia władzy. Chciałbym chętnie służyć ludziom - podkreślił metropolita warszawski podczas rozmowy z dziennikarzami w Auli Pała VI, gdzie przyjmował życzenia i gratulacje. - Chciałbym przede wszystkim nie zawieść, gdy chodzi o obowiązek świadectwa, jakie powinien dawać każdy człowiek, każdy chrześcijanin, a zwłaszcza każdy biskup i każdy kardynał - powiedział kardynał Nycz. Zapytany o wrażenia z narady Kolegium Kardynalskiego z Benedyktem XVI, w której uczestniczył po raz pierwszy w piątek, odparł: "Tak sobie pomyślałem, kiedy mówili o problemach ich krajów chiński kardynał, czy kardynał koreański, że te nasze problemy często są takie małe w stosunku do tych, które mają ludzie i Kościół w całym świecie, tam, gdzie Kościół jest prześladowany". - Dyskusja dotyczyła między innymi sprawy wolności religijnej, a może bardziej jej braku. W związku z tym myślę, że to jest właśnie takie doświadczenie, kiedy człowiek powinien sobie powiedzieć: nie koncentruj się na swoich małych problemach, owszem - bierz je poważnie, ale przede wszystkim bądź empatyczny wobec Kościoła powszechnego - zauważył kard. Nycz. Wyraził nadzieję, że to doświadczenie uniwersalizmu Kościoła będzie przenosił "na grunt polski, na grunt warszawski, na grunt archidiecezji". - Chciałbym, będąc kardynałem, nade wszystko i na pierwszym miejscu być jej arcybiskupem - dodał. Z życzeniami do kardynała Nycza przyszła Pierwsza Dama RP, Anna Komorowska, uczestnicząca w uroczystościach konsystorza. - Wyrażałam swoją ogromną radość i poczucie zaszczytu, który mnie tutaj spotkał, że mogłam uczestniczyć w tej wielkiej uroczystości. Bo to radość i dla Polski, i dla polskiego Kościoła, że taki człowiek, jak kardynał Kazimierz Nycz nam się trafił - powiedziała małżonka prezydenta. Wśród składających gratulacje metropolicie warszawskiemu był watykański sekretarz stanu Tarcisio Bertone.