Metropolita warszawski odprawił mszę św. pasterską w parafii pw. św. Marii Magdaleny na warszawskim Wawrzyszewie. Kardynał nauczał, że dzień Bożego Narodzenia to czas łamania się opłatkiem, będący wyrazem przebaczenia, dobroci i miłości; a udział w mszy jest dopełnieniem wieczerzy wigilijnej i świąt. "Dzisiaj szczególnie uroczyście brzmią polskie kolędy. Dzisiaj szczególnie radośnie śpiewamy kolędę 'Wśród nocnej ciszy'. Śpiewamy też 'chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli. (...) To są słowa, które wyśpiewali aniołowie wtedy, kiedy w ciszy betlejemskiej nocy w stajni narodził się Zbawiciel świata, ten, który przyszedł, by dać ludziom pokój" - mówił kardynał. Metropolita warszawski wskazywał, że narodziny Jezusa Chrystusa, wynikające z miłości Boga do człowieka, są największym objawieniem Boskiego miłosierdzia. Kardynał wskazywał, że miłosierdzie potrzebne jest na każdym poziomie międzyludzkich relacji - rodzinnych, sąsiedzkich, państwowych i międzynarodowych. Miłość wobec bliźnich powinna objawiać się troską m.in. o rodziny, osoby starsze, samotne. Hierarcha podkreślał, że papież Franciszek nieustannie mówi o miłosiernej miłości - o ludziach potrzebujących pomocy; o świecie niesprawiedliwie podzielonym na tych, którzy żyją w bogactwie i tych, którzy umierają z głodu. "Papież otwiera oczy nam wszystkim na to, co jest obowiązkiem chrześcijanina, dla którego największym przykazaniem jest przykazanie miłości Boga i miłości bliźniego; budzi nas z pewnego letargu do którego świat się przyzwyczaił" - mówił. Wskazywał, że świat pełen jest dziś konfliktów, nie tylko w Afganistanie, Afryce, ale także blisko nas, na przykład na Ukrainie; a ich skutki mają realny wymiar, np. w postaci wyzwania jakim są uchodźcy. Kardynał przypominał, że rok liturgiczny 2015/2016 ogłoszony został przez papieża Franciszka Rokiem Miłosierdzia. Rok ten rozpoczął się on od uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny 8 grudnia i potrwa do Niedzieli Chrystusa Króla Wszechświata 20 listopada przyszłego roku.