- To jasno pokazuje, że nie ma w takich wypadkach względu na pełnioną przez kogoś funkcję - skomentował kardynał Kazimierz Nycz. Metropolita warszawski mówi, że arcybiskup Wesołowski popełnił wielkie zło.Hierarcha wyjaśnia, że z chwilą uprawomocnienia się wyroku w drugiej instancji, przyjdzie czas na proces cywilny. W tym wypadku może się on toczyć w Watykanie, na Dominikanie, a nawet w Polsce, jeżeli prokuratorzy znajdą ku temu przesłanki. - Przed Kościołem jest też sprawa pomocy pokrzywdzonym - dodaje kardynał. Kara usunięcia ze stanu duchownego, to obok ekskomuniki, najcięższa z kar przewidzianych przez Kościół. Decyzja w sprawie Wesołowskiego jest bezprecedensowa. Biuro prasowe Stolicy Apostolskiej podało też, że duchownemu ograniczono możliwość poruszania się. To znaczy, że musi być pod określonym adresem i tam czekać na dalsze decyzje. Być może zabrano mu także watykański paszport.