Podczas uroczystości prezydent przypomniał drogę życiową kardynała, podkreślając jego zasługi dla Polski i Kościoła, zarówno w latach 80., jak i w okresie transformacji ustrojowej. Zaznaczył, że w niezwykle trudnych czasach stanu wojennego i lat 80. udało się osiągnąć wolność narodu i powrót milionów ludzi do wiary. - W okresie obejmowania urzędu prymasa przez biskupa Józefa Glempa były dwie Polski: Polska oficjalna i Polska podziemna. Kościół zawsze był z narodem, któremu przewodniczył ksiądz prymas-senior - powiedział prezydent. Podkreślił, że "rozbita legalna Solidarność chroniła się w murach Kościoła". Dodał, że biorąc pod uwagę liczebność stanu duchownego, Kościół ponosił w tym czasie największe ofiary. Przypomniał o zamordowaniu ks. Jerzego Popiełuszki i ks. Stefana Niedzielaka. Jak powiedział Lech Kaczyński, wraz z transformacją ustrojową po 1989 r. kształt podstawowy społeczeństwa się zmieniał, ale nawet, jeżeli nastąpiły "pewne zmiany obyczajowe, które należy uznać za wysoce dyskusyjne, to podstawowy wymiar i charakter społeczeństwa pozostał ten sam". - Za to również ks. prymasowi powinniśmy być wdzięczni. Powinniśmy być wdzięczni, a mówię to jako prezydent państwa, które nie jest państwem konfesyjnym, które jest państwem - nie chciałbym powiedzieć świeckim, bo ta nazwa ma bardzo złe konotacje - ale które nie jest państwem wyznaniowym - podkreślił prezydent. Wyraził też przekonanie, że "w trudnym okresie przemian, kształtowania się nowej struktury społecznej, wpływów kulturowych, które są dobre, ale też i złe, w tym okresie Kościół katolicki w naszym kraju jest podstawą tego, że niezależnie od różnych odchyleń, grzechów, które zawsze występują, żyjemy w miarę normalnie". Kard. Glemp, dziękując za przyznane mu odznaczenie powiedział, że wahał się, czy może je przyjąć, jednak "wątpliwości te ustępowały w miarę rozważania, czym jest to odznaczenie w kontekście dziejów narodu i Kościoła, który temu narodowi służy". Podkreślił przy tym, że odznaczenie to "rozkłada się na bardzo wielu tych, którzy współdziałali, pracowali, modlili się, poświęcali i cierpieli za to, żeby dobro i wolność pośród Narodu mogły się rozwijać i umacniać". Jak dodał, "widomym symbolem tego jest budowa Świątyni Opatrzności Bożej, po przeszło 200 latach". - Zdawałem sobie też sprawę, że tylu hierarchów, pośród nich prymasów, nosiło to odznaczenie i tylu duchownych zasłużyło autentycznie na wyniesienie, które jest świadectwem miłości do Ojczyzny, a tym samym miłości dla człowieka - współobywatela - powiedział. Wyraził nadzieję, że wysiłki ludzi Kościoła będą się opierać na nauce Jezusa Chrystusa - miłości, życzliwości, umiejętności przebaczania i zgody. W uroczystości w Pałacu Prezydenckim wzięli udział m.in. siostra prymasa-seniora Stanisława Glemp; nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk; prymas Polski, metropolita gnieźnieński abp Henryk Muszyński; przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik; sekretarz generalny Episkopatu Polski bp Stanisław Budzik; metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz; metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz i biskup polowy Wojska Polskiego gen. dyw. Tadeusz Płoski. Emerytowany metropolita warszawski kard. Józef Glemp 18 grudnia skończył 80 lat i - zgodnie z decyzją papieża Benedykta XVI - zakończył 28-letnią posługę jako urzędujący prymas Polski. Funkcję prymasa Polski przejął metropolita gnieźnieński abp Henryk Muszyński; tym samym tytuł prymasa powrócił do gnieźnieńskiej stolicy biskupiej, z którą jest historycznie związany.