Oto fragment książki "Narodziny Bożego Narodzenia": Osobne święto narodzenia Jezusa nie istniało w trzech pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Należy odrzucić wszelkie próby dowodzenia, że znano je już w III stuleciu lub na początku IV. W tym okresie Kościół nie obchodził także odrębnego święta chrztu (w II wieku uroczystość o takiej nazwie celebrowano w gnostyckich kręgach bazylidian, ale nic nie wiadomo, by znalazła ona kontynuację). Z pewnością nie istniało ono w formie zorganizowanej jeszcze w okresie Soboru Nicejskiego. Boże Narodzenie powstało niedługo po tym soborze, czyli po 325 roku. Najpierw pojawiło się w Betlejem i po raz pierwszy było sprawowane w formie uroczystej prawdopodobnie w 328 roku, podczas inauguracji tamtejszej bazyliki zbudowanej nad Grotą Narodzenia Jezusa. Poświęcenie bazyliki odbyło się w obecności cesarzowej Heleny, prawdopodobnie więc matka cesarza Konstantyna uczestniczyła także w pierwszych oficjalnych obchodach narodzenia Jezusa. Betlejemska liturgia obejmowała jednak nie tylko pamiątkę narodzin Chrystusa, ale także Jego chrztu (początek działalności publicznej) i cudu w Kanie Galilejskiej (początek nadprzyrodzonych znaków). Nosiła nazwę Objawienie (Epifania) i przypadała 6 stycznia. W tym kontekście narodzenie Jezusa było traktowane jako moment objawienia się Boga w świecie. Niedługo potem, około 330 roku (najpóźniej w 336), Rzym stworzył własne święto obchodzone 25 grudnia, skupione wyłącznie na narodzeniu Jezusa i rocznicy tego wydarzenia. Natomiast 6 stycznia celebrowano najpierw chrzest i pierwszy cud Jezusa w Kanie, a potem także pokłon Mędrców w Betlejem. Zatem święto Bożego Narodzenia powstało w dwojakiej formie: jedno w Betlejem 6 stycznia, drugie w Rzymie 25 grudnia. Obie formy pojawiły się niemal równocześnie, ok. 330 roku. Obie rozwijały się niezależnie do siebie. Tradycja betlejemska przetrwała do dzisiaj w Armenii. Natomiast rzymska szybko przyjęła się na zachodzie, a z czasem także na wschodzie chrześcijaństwa. Dlaczego powstały nowe święta? Pierwsze trzy wieki chrześcijaństwa można traktować jako czas przygotowania do powstania świąt 25 grudnia i 6 stycznia. W tym czasie pojawiły się pierwsze obliczenia dnia narodzenia Jezusa, a także, co ważniejsze, zostały wypracowane zasady takich obliczeń, które miały wpływ na przyjęcie dat nowych obchodów. Nastąpił rozwój teologii wcielenia, wzrosło również zainteresowanie Jezusem historycznym (miejscem i data Jego narodzenia, ziemską genealogią itd.). Do powstania świąt ok. 330 roku doprowadziły bezpośrednie czynniki zewnętrzne i wewnętrzne. Spośród czynników zewnętrznych najważniejszy był tzw. przełom konstantyński. Niewątpliwe znaczenie miał fakt, że w 313 roku, po okresie bardziej lub mniej intensywnych prześladowań, chrześcijaństwo uzyskało status religii dozwolonej i wolność działania. Wtedy zaczęło się intensywnie rozwijać i organizować także swój kult. Przełom konstantyński stworzył dogodniejsze warunki do rozkwitu liturgii i przyśpieszył go. Dodatkowym impulsem był Sobór Nicejski, inicjujący przełom w rozwoju teologii i prowadzący do ożywienia życia Kościoła. To wszystko powodowało, że dojrzewała sytuacja do wprowadzenia nowych uroczystości. Wreszcie powstanie bazyliki nad Grotą Narodzenia w Betlejem, poświęconej ok. 328 roku, było wyrazem nie tylko uznania dla szerzącego się ruchu pielgrzymkowego i kultu miejsc świętych, ale stanowiło też bezpośrednią okazję (i zarazem konieczność) do stworzenia osobnej liturgii i osobnego święta narodzenia Jezusa. Gdy bowiem zainaugurowano Bazylikę Narodzenia, musiały zaistnieć doroczne obchody tej tajemnicy. Nie znajdują natomiast potwierdzenia teorie sugerujące, że święto narodzenia Jezusa powstało głównie po to, by zastąpić uroczystości pogańskie, które miały być związane z kultem słońca i obchodzone 25 grudnia, a na Wschodzie także 6 stycznia. Nie były to kulty, które można uznać za konkurencyjne dla chrześcijaństwa. Święto Narodzenia Słońca Niezwyciężonego 25 grudnia nie stanowiło najważniejszych obchodów ku czci Słońca w Cesarstwie Rzymskim. Nie było także największym świętem pogańskim czy najgroźniejszym dla chrześcijan. Świadczy o tym fakt, że kaznodzieje głoszący homilie w dniu Bożego Narodzenia lub w okresie tego święta przestrzegali swoich wiernych przed udziałem w obchodach Nowego Roku lub Saturnaliów, ponieważ widzieli w nich zagrożenie, a nigdy nie przestrzegali przed udziałem w kulcie Słońca sprawowanym z okazji przesilenia zimowego. Nie ma także podstaw teoria, że cesarz Aurelian odegrał przełomową rolę w rozwoju kultów solarnych na Zachodzie. Jeszcze mniej podstaw mają hipotezy o istnieniu ważnych pogańskich obchodów 6 stycznia, które miały być zastąpione świętowaniem Epifanii. W powstaniu świąt Narodzenia Chrystusa większą rolę odegrały czynniki wewnątrzchrześcijańskie. Wprowadzenie tej uroczystości było wynikiem rozwoju roku liturgicznego, który - zwłaszcza po uzyskaniu wolności przez Kościół w 313 roku - wzbogacał się wciąż o nowe obrzędy. Wtedy też w naturalny sposób ukształtowały się obchody narodzenia Dzieciątka Jezus. Należy zaznaczyć, że od IV wieku, gdy istniały już święta Epifanii i Bożego Narodzenia, przywoływano wiele cytatów biblijnych, by uzasadnić nowe obchody i ich terminy. Ustępy Biblii nie pozostawały jednak głównym źródłem tych dat, a pomagały jedynie wyjaśnić ich znaczenie w okresie, gdy uroczystości były już znane i celebrowane. Dlaczego 25 grudnia? Daty narodzenia Jezusa ustalane w II-III wieku były przede wszystkim obliczane w oparciu o rachubę paschalną według jej zasad. Dlatego przednicejscy autorzy uważali, że Jezus narodził się w dniu Paschy i wyznaczali wyłącznie wiosenne daty Jego przyjścia na świat, przypadające w marcu, kwietniu czy maju. Do obliczeń stosowali zasady, jakich używali w ustalaniu daty Wielkanocy. Punktem odniesienia była więc równonoc wiosenna i paschalna pełnia księżyca, a także dzień stworzenia słońca. Wiosenne daty narodzenia Jezusa nie miały charakteru historycznego, jak często są błędnie traktowane, ale wydźwięk symboliczny i teologiczny. Podobnie symboliczna jest data 25 grudnia, przypadająca w momencie zimowego przesilenia. Pismo Święte przedstawia przyjście Mesjasza jako pojawienie się światła, które rozświetla mroki. Dzień przesilenia symbolizuje zwycięstwo światła nad ciemnościami. Wtedy zaczyna się wydłużać światło dnia, a noce stają się coraz krótsze. Dzień ten jest więc doskonały, by wtedy czcić narodziny Tego, który jest światłością przychodzącą z wysoka. Jeśli chodzi o wybór daty Bożego Narodzenia, duży wpływ miał także sposób celebrowania Wielkanocy. To była najstarsza i najważniejsza uroczystość w roku. Inne powstające święta uzależniano od niej. Data Wielkanocy była wpisana w naturalny cykl roku astronomicznego: wyznaczały ją bowiem pełnia księżyca i wiosenne zrównanie dnia z nocą. Fakt ten miał decydujący wpływ na układ tworzącego się roku liturgicznego. Również terminy innych świąt umieszczano w znaczących momentach cyklu natury. Przy określaniu dnia narodzenia Jezusa (25 grudnia) nie stawiano pytań o dokładny czas tych wydarzeń. Ważniejsza była symbolika wybranych dat kalendarzowych i ich związek z naturalnym cyklem astronomicznym. Kiedy jednak na początku IV wieku nastała pora, by powstało osobne święto narodzenia Jezusa, nie mogło pokrywać się ono z wielkanocną celebracją śmierci i zmartwychwstania. Należało znaleźć termin inny, ale oparty na podobnych zasadach: także musiał mieć znaczenie symboliczne, być ważnym, zwrotnym punktem roku astronomicznego i cyklu natury. Symbolika solarna, połączona z systemem rachuby paschalnej, znalazła zastosowanie przy ustaleniu daty tego święta. Najbardziej odpowiedni i i stosowny do dotychczasowych zasad roku liturgicznego okazał się dzień przesilenia zimowego, 25 grudnia.