Najprawdopodobniej zabiegowi kastracji poddanych zostało jeszcze 10 kolejnych chłopców. Rodzice niepełnoletnich pacjentów nie byli informowani o zabiegach - w najlepszym razie, dopiero po fakcie. Pełnoletni musieli natomiast wyrazić zgodę na kastrację. Jak podają jednak media, w rzeczywistości nie miało to większego znaczenia, a zgody wymuszano na pacjentach. Jeden potwierdzony przypadek kastracji dotyczy Henka Heithuisa, który w 1956 roku zgłosił policji, że był molestowany przez księdza. Po tym, jak czyn został udowodniony, chłopiec trafił do szpitala psychiatrycznego prowadzonego przez Kościół katolicki. Tam został wykastrowany z powodu "skłonności homoseksualnych". Informacje na temat wymuszonych kastracji nie znalazły się w opublikowanym pod koniec zeszłego roku raporcie komisji Wima Deetmana o skandalu seksualnym w holenderskim Kościele katolickim. Komisja została pisemnie poinformowana o przypadkach kastracji, jednak doniesienia te nie trafiły do ostatecznego raportu, ponieważ - jak tłumaczą jej członkowie - "nie było powodów do dalszego śledztwa". Komisja Deetmana została powołana w 2010 roku przez holenderski Kościół katolicki po tym, jak wybuchł skandal związany z seksualnym wykorzystywaniem dzieci przez księży. W opracowanym przez nią raporcie wymieniono około 800 duchownych, którzy mieli się dopuścić molestowania dzieci powierzonych ich opiece w latach 1945-1985. Stwierdzono także, że dostojnicy kościelni wiedzieli o tych przypadkach, jednak nie podjęli żadnych działań, by chronić ofiary. Po publikacji holenderskich mediów na temat wymuszonych kastracji w kraju podniosły się głosy wzywające do ponownego zbadania nadużyć w Kościele katolickim, tym razem przez niezależną komisję.