Metropolita udzielił telewizji wywiadu telefonicznego w nocy z piątku na sobotę. "Bez wątpienia, to spotkanie otwiera nową kartę, dlatego że było przygotowywane bardzo długo. To, że się odbyło, jest niewątpliwie znaczącym krokiem naprzód" - powiedział dostojnik, przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Stosunków Kościelnych, czyli szef cerkiewnej dyplomacji. Treść rozmowy patriarchy i papieża odpowiadała treści podpisanej w piątek deklaracji - wyjaśnił metropolita, pytany o rozmowę za zamkniętymi drzwiami, której był świadkiem. "Rozumiem, że obaj zwierzchnicy (Kościołów) przygotowywali się do rozmowy i oczywiście omawiali właśnie te kwestie, które chcieli omówić. Dwaj zwierzchnicy dyskutowali o tym, co dotyczy Bliskiego Wschodu i co dotyczy Ukrainy, i oczywiście okazało się, że ich poglądy są zbieżne. Ukrainie poświęcono uwagę również w deklaracji" - mówił metropolita. Wspólna deklaracja zwierzchników obu Kościołów O piątkowym spotkaniu powiedział także: "Myślę, że to ten pierwszy krok, po którym nastąpi długa droga. Jednak ważne jest, byśmy szli razem tą drogą". Na lotnisku w Hawanie na Kubie doszło w piątek do pierwszego, historycznego spotkania papieża Franciszka i patriarchy moskiewskiego i całej Rusi Cyryla. Po prawie dwugodzinnej rozmowie zwierzchnicy dwóch Kościołów podpisali wspólną deklarację. "Prosimy wspólnotę międzynarodową o podjęcie pilnych działań, by zapobiec dalszemu wyrzucaniu chrześcijan z Bliskiego Wschodu" - głosi oświadczenie. Papież i patriarcha ogłosili też w dokumencie: "Wyrażamy ubolewanie z powodu konfliktu na Ukrainie, który już spowodował wiele ofiar, niezliczone rany zadane pokojowo nastawionym mieszkańcom i pogrążył społeczeństwo w ciężkim kryzysie ekonomicznym i humanitarnym". Z Moskwy Anna Wróbel