Oświadczenie ogłoszono w związku z zapowiedzianą na piątek debatą w Izbie Lordów nad projektem ustawy o wspomaganiu śmierci tzw. ADB (Assisted Dying Bill) wniesionym przez Lorda Falconera. Sprawa ta dzieli Kościół anglikański i brytyjską opinię publiczną. Oprócz arcybiskupa Canterbury i kardynała Westminsteru pod oświadczeniem podpisali się m. in. przywódcy religijni metodystów, zielonoświątkowców, baptystów, jak również społeczności hinduistów, muzułmanów i żydów. Według nich przyjęcie ustawy "będzie miało poważne i szkodliwe skutki nie tylko dla kondycji psychicznej indywidualnych osób, ale także dla charakteru i oblicza brytyjskiego społeczeństwa". W oświadczeniu zwrócono uwagę, że ADB dopuści do tego, że lekarze będą aktywnie uczestniczyć w zakończeniu życia innych, a tym samym będą w zmowie z ludźmi przekonanymi o tym, że ich życie straciło wartość. Innym argumentem przeciwko proponowanej ustawie wysuniętym przez sygnatariuszy jest to, że liczba osób zagrożonych przez nią śmiercią (np. wskutek nacisków otoczenia, depresji, czy trudnej sytuacji materialnej) przewyższy liczbę tych, którym stara się pomóc. czyli obłożnie chorych. "Ustawa stawia na porządku dziennym kwestię, w jakim społeczeństwie chcemy żyć: takim, w którym życie pojmowane jest przede wszystkim pod kątem jego przydatności, a wartość jednostki ludzkiej mierzy się jej użytecznością, czy też społeczeństwem, w którym każdy jest wspierany, chroniony i otaczany opieką nawet wówczas, gdy sam nie może zatroszczyć się o siebie" - zaznaczono w oświadczeniu. Abp Welby sprzeciwił się eutanazji Projekt ustawy Lorda Falconera przewiduje, że na eutanazję musiałoby zgodzić się niezależnie od siebie dwóch lekarzy, przekonanych, że osoba występująca o zapisanie jej trucizny jest nieuleczalnie chora i ma przed sobą najwyżej sześć miesięcy życia, ale jest zdrowa psychicznie i nie jest zmuszana do eutanazji przez innych. Modelem dla proponowanych w Wielkiej Brytanii rozwiązań jest ustawodawstwo amerykańskiego stanu Oregon. W opublikowanym w sobotę artykule prasowym abp Welby sprzeciwił się eutanazji po tym, gdy jeden z jego poprzedników poparł prawo osób śmiertelnie chorych do wspomaganego samobójstwa. Jak napisał Welby w dzienniku "Times", przygotowania do debaty nad liberalizacją ustawy o zakazie eutanazji budzą w nim obawy przed "mieczem Damoklesa", wiszącym nad głowami ludzi starych i chorych. Natomiast sprawujący urząd arcybiskupa Canterbury w latach 1991-2002 George Carey oświadczył wcześniej, że jest teraz przeciwny oficjalnemu stanowisku Kościoła Anglii, popierając prawo do pomocy w umieraniu. W swym artykule opublikowanym w dzienniku "Daily Mail" Carey napisał, że zmienił pogląd na eutanazję, będąc świadkiem cierpień, od jakich chcieli się uwolnić chorzy, zaangażowani w kampanię na rzecz jej legalizacji. Wspomaganie samobójstwa jest obecnie w Wielkiej Brytanii przestępstwem, zagrożonym karą do 14 lat pozbawienia wolności. Jednak na mocy wytycznych prokuratora generalnego z 2010 roku winni pomocy w zabójstwie ze współczucia są praktycznie wyłączeni spod odpowiedzialności karnej.