69-letni hierarcha, który został uniewinniony w procesie apelacyjnym od zarzutów ukrywania czynów pedofilskich księdza ze swojej parafii, wyjeżdża do diecezji Rennes, gdzie zostanie kapelanem domu macierzystego Małych Sióstr Ubogich w Saint-Pern. "Moim prawdziwym powołaniem jest być księdzem" - mówił w czwartek (25 czerwca) kardynał Barbarin w radiu RCF Lyon. Hierarcha stwierdził, że jest bardzo szczęśliwy i "z radością" przyjmie "powrót do spokoju po burzy", nawiązując do swojego procesu. Nie wykluczył uczestnictwa w misjach za granicą, w szczególności na Bliskim Wschodzie, na które ma zostać skierowany przez papieża Franciszka. Głośny proces Kardynał Barbarin został skazany na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu w głośnym procesie w 2019 roku w związku z tuszowaniem pedofilii, której dopuszczał się w latach 1986-1991 Bernard Preynat - były już kapłan jego diecezji, skazany za napaści seksualne na nieletnich. Kardynał złożył apelację, w wyniku której został uniewinniony w styczniu br. Prezes Stowarzyszenia "Wolne Słowo" Francois Devaux, który reprezentuje ofiary księży pedofilii, zapowiedział, że jest gotów odwołać się do Sądu Najwyższego w sprawie kardynała Barbarina. W marcu kardynał zrezygnował z pełnienia obowiązków arcybiskupa Lyonu. Podczas wieloletniego procesu zaprzeczał stawianym mu zarzutom. Bronił się, tłumacząc, że o sprawie Preynata został poinformowany w latach 2007-2008, a czynami Preynata sprzed 1991 roku zajmowali się trzej jego poprzednicy. Przekonany, że "duchowny zerwał ze swą przeszłością", kardynał Barbarin utrzymał Preynata na stanowisku, jakie zajmował z nominacji poprzednich arcybiskupów Lyonu. Zapewniał, że po raz pierwszy bezpośrednie świadectwo jednej z ofiar otrzymał w 2014 roku i po zasięgnięciu opinii Kongregacji Nauki Wiary w 2015 roku zawiesił duchownego w obowiązkach proboszcza. Kardynał Barbarin pożegna się z wiernymi w Lyonie w najbliższą niedzielę (28 czerwca), odprawiając swoją ostatnią mszę w katedrze św. Jana Chrzciciela. Z Paryża Katarzyna Stańko