W ogłaszającym dymisję komunikacie watykańskiego biura prasowego przywołany został paragraf prawa kanonicznego, stwierdzający, że "usilnie prosi się biskupa diecezjalnego, który z powodu choroby lub innej poważnej przyczyny nie może w sposób właściwy wypełniać swojego urzędu, by przedłożył rezygnację". To oznacza, że bp Murray, podejrzany o tuszowanie skandalu, został do rezygnacji zmuszony. To pierwsza z całej serii dymisji, spodziewanych w związku z tą sprawą. Z urzędów mają odejść biskupi, którzy w ostatnich dekadach przyczynili się do ukrywania przypadków nadużyć wobec dzieci ze strony księży. Według włoskiej prasy zdymisjonowanych zostanie od 4 do 10 ordynariuszy diecezji. Biskup Murray, który ostatnio przebywał w Watykanie, osobiście ogłosił w czwartek w Limerick, że ustępuje ze stanowiska. Podczas spotkania w miejscowej katedrze oświadczył, że wysłuchał opinii ofiar księży. - Niektórzy wyrazili pragnienie, abym złożył dymisję, inni prosili mnie, bym tego nie robił - wyjaśnił. - Wiem dobrze, że moja dymisja nie przekreśli bólu ofiar nadużyć, jakiego doświadczyły w przeszłości i z powodu którego cierpią dalej każdego dnia - powiedział Murray, cytowany przez Ansę. - Proszę pokornie jeszcze raz o przebaczenie tych, którzy byli wykorzystywani, kiedy byli małymi dziećmi. Wszystkim ofiarom powtarzam, że moją podstawową troską jest to, by pomóc im we wszelki możliwy sposób w podążaniu do upragnionego spokoju - oświadczył.