Z tej okazji w polskich kościołach zostaną odprawione msze św. w intencji katolików żyjących na terenach b. ZSRR. Odbędzie się też zbiórka pieniędzy pod hasłem "Bądźmy świadkami miłości". Jak powiedział ma środowej konferencji w Warszawie prymas Polski kardynał Józef Glemp, "chcemy nieść naszą pomoc nie tylko duchową, ale także materialną" katolikom na Wschodzie, a zwłaszcza rodakom, których jest tam bardzo dużo. Według kardynała Glempa, pomoc finansowa, jakiej możemy udzielić, jest mile tam przyjmowana, a "pomoc jest wyrazem postaw duchowych". - Stąd też każdy ofiarowany grosz wyraża postawę duchową - życzliwości i chęci pomocy - podkreślił prymas. Uczestniczący w konferencji sekretarz generalny Episkopatu Polski biskup Stanisław Budzik podkreślił, że kościoły na Wschodzie liczą na naszą solidarność. Dodał, że dzień modlitw i pomocy materialnej katolikom na Wchodzie ma też zachęcić Polaków "do modlitwy w intencjach odradzającego się tam Kościoła". Nawiązując do tegorocznego hasła zbiórki pieniężnej: "Bądźmy świadkami miłości", sekretarz Episkopatu podkreślił, że "być świadkiem miłości" to "dzielić się naszą wiarą z innymi, to działać, by świat był bardziej ludzki, to angażować się w świat w bardziej sprawiedliwy i bardziej solidarny". Ks. Józef Kubicki, dyrektor biura Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie przy Konferencji Episkopatu Polski poinformował, że z Polski z posługą kapłańską, duszpasterską i katechetyczną do Kościoła katolickiego na Wschodzie wyjechało 250 kapłanów diecezjalnych, 450 kapłanów zakonnych, prawie 500 sióstr zakonnych i 23 braci zakonnych oraz kilku wolontariuszy. Jak ocenił, stanowią oni "najcenniejszy dar Kościoła w Polsce dla Kościoła na Wschodzie". W ubiegłym roku, w drugą niedzielę adwentu, zebrano 2,1 mln zł. W ciągu roku 2009 na pomoc liturgiczną, katechetyczną, budowlano-remontową, rekolekcyjną, formacyjną dzieci i młodzieży oraz najuboższym diecezjom wydano w sumie blisko 1 mln 825 tys. zł. Pieniądze przeznaczono głównie na zakup tabernakulów, kielichów mszalnych i puszek, monstrancji, dzwonków, nagłośnień do świątyń i kaplic. Kupiono także ornaty, stuły, alby, kapy, komże itp. Część środków trafiło też do najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących. Ks. Kubicki zwrócił uwagę, że pomoc Kościołowi na Wschodzie płynie nie tylko przez jego biuro Zespołu Pomocy. - Każdego roku w wielu polskich parafiach goszczą przedstawiciele Kościoła z tamtych krajów: biskupi, księża, siostry zakonne, którzy opowiadają o trudnej sytuacji w swojej parafii i proszą o wsparcie. Zebranych w ten sposób środków nie uwzględniamy w naszej statystyce, ale one są, więc trzeba o nich wspomnieć i mieć świadomość, że pomoc z Polski płynie też innymi kanałami - podkreślił. Już od 20 lat Kościół w Polsce oficjalnie i w sposób zorganizowany pomaga Kościołowi na Wschodzie. Prymas Polski kard. Józef Glemp 30 grudnia 1989 r. powołał zespół, który dziś nosi nazwę: Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie.