Pogrzeby humanistyczne, czyli całkowicie świecka ceremonia pochowania zmarłego, były domeną okresu PRL-u, kiedy państwo promowało niereligijną oprawę rytuałów przejścia, w tym śmierci. Dziś odżegnuje się niesławne skojarzenia, nawiązując do wzorców zachodnich. Jak podkreśla w rozmowie z Interią dr Radosław Tyrała, socjolog z Wydziału Humanistycznego AGH, w europejskich krajach Zachodu od kilku lat tendencja do organizowania pogrzebów humanistycznych przybiera na sile. Zjawisko to obserwuje się także w Szkocji, gdzie w tym roku uroczystości świeckie zyskały moc cywilno-prawną. Bez schematów Tym, co przede wszystkim odróżnia pogrzeb świecki od wyznaniowego, jest jego zindywidualizowany charakter. To, jak wygląda ceremonia, zależy przede wszystkim od bliskich osoby zmarłej. - Pochówki religijne są schematyczne, oparte na jednej księdze, jaką jest Biblia. W przypadku pochówków niereligijnych odchodzi się od narzuconego przez instytucję Kościoła rzymsko-katolickiego schematu. Pojawia się możliwość doboru treści, muzyki i symboliki, które nawiązują do życia osoby zmarłej - mówi dr Tyrała. - W przypadku pogrzebów religijnych mamy do czynienia z jednym aktorem ceremonii, jakim jest kapłan. Jest miejsce na wspominki bliskich, ale w przypadku ceremonii humanistycznych tego miejsca jest o wiele więcej. Rodzina może poprosić celebransa o wypowiedzenie konkretnych słów, ma również możliwość wygłoszenia własnej mowy pogrzebowej - tłumaczy socjolog. Zindywidualizowany charakter ceremonii może polegać np. na przytoczeniu cytatów z ulubionych książek zmarłego czy odtworzeniu lubianej przez niego muzyki. Istnieje większa swoboda w organizacji pogrzebu oraz gwarancja, że odbędzie się on według wcześniejszych ustaleń rodziny czy wytycznych zmarłego. "Polska rytuałem stoi" Dr Tyrała zwraca uwagę na kulturowe przyzwyczajenia żegnania się ze zmarłymi. - Polska, o czym mówi socjologia religii, rytuałem stoi. Odnosi się to szczególnie do oprawy rytuałów przejścia. Mówi się o 2-4 proc. pochówków niereligijnych w Polsce, z roku na rok jest ich coraz więcej, ale daleko nam do wspomnianej Szkocji - mówi. Jak jednak zauważa mój rozmówca, na ostatnie pożegnanie bez udziału księdza decydują się także osoby wierzące. Zmarły może zastrzec rodzaj pochówku w testamencie, ale zdarza się, że decyzję podejmuje rodzina, która chce pożegnać bliskiego w sposób, jaki zna. Co po śmierci? Podczas dyskusji na temat pogrzebów świeckich rodzi się pytanie o rekompensatę braku wiary w zbawienie i ponowne spotkanie ze zmarłym. Socjolodzy mówią o strategiach pocieszania. Zwracają jednak uwagę na ich małą skuteczność. - Częstym elementem przekazu osób niereligijnych jest mówienie: "Nie wierzymy w życie po śmierci, co czyni nasze życie tutaj, na ziemi tym bardziej istotnym. Nie mamy tego elementu pocieszenia, który mają osoby wierzące". To utrudnia sytuację, ale nadaje w tym ujęciu głębszy sens tymczasowej, doczesnej egzystencji - wyjaśnia dr Tyrała. - Kiedy stykamy się z ostatecznością śmierci, może czasem lepiej jest milczeć - dodaje. Ewa Majewska