Największa włoska gazeta informuje, że episkopaty Niemiec, Francji i Hiszpanii zamierzają zażądać wyjaśnień, co dzieje się w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej, bo to właśnie tego urzędu i jego szefa, kardynała Tarcisio Bertone, dotyczą przede wszystkim ujawniane przez prasę dokumenty i poufne noty adresowane między innymi do Benedykta XVI. Ostatnio rozpowszechniono list kardynała Bertone z 2011 roku do ówczesnego arcybiskupa Mediolanu, kardynała Dionigiego Tettamanziego, w którym nakazuje mu - powołując się na życzenie papieża - ustąpienie ze stanowiska prezesa instytucji kontrolującej najważniejsze katolickie placówki w stolicy Lombardii, w tym uniwersytet. Wraz z tym listem prasa ujawniła co kardynał Tettamanzi, oburzony słowami sekretarza stanu, napisał do Benedykta XVI. Nie ulega wątpliwości - podsumowuje dziennik - że rozpowszechnianie tych tajnych dokumentów ma na celu "uderzenie" w kardynała Bertone, który w tym roku skończy 78 lat, a zatem od prawie trzech lat jest już w wieku emerytalnym. Zwraca się jednocześnie uwagę, że także od trzech lat krążą pogłoski o rzekomo rychłej dymisji kardynała Bertone. "Corriere della Sera" pisze również o trwającym za Spiżową Bramą wewnętrznym dochodzeniu, prowadzonym przez watykańską żandarmerię, które ma ustalić winnych wycieku dokumentów do prasy. Mediolańska gazeta podkreśla, że pracownicy Watykanu z obawami używają komputerów i telefonów, gdyż czują się kontrolowani. "Rośnie wzajemna podejrzliwość, a z nią pełne jadu podszepty" - podsumowuje dziennik.