W poniedziałek wieczorem nie doszło do publicznej projekcji filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" pokazującego przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich przez księży. Organizatorzy, w tym lider Wiosny Robert Biedroń, zamierzali wyświetlić film na fasadzie budynku przylegającego do Katedry Polowej Wojska Polskiego w Warszawie. Policja zajęła projektor. Biedroń mówił we wtorek na konferencji prasowej, że chciał pokazać film, ukazujący problem, od którego Kościół przez wiele lat odwracał głowę. "Chcieliśmy pokazać problem, którego Kościół unikał, którego państwo nie chciało zobaczyć" - powiedział lider Wiosny. Podkreślał, że projekcja filmu została uniemożliwiona "nie przez radykałów religijnych, nie przez jakiś fanatyków, ale przez funkcjonariuszy państwa". "To policjanci swoimi ciałami zasłonili projektor, uniemożliwili projekcję, doprowadzili do zatrzymania projektora, co już jest przykładem tego, po której stronie stoi rząd" - powiedział Biedroń. Biedroń: Żądamy wyjaśnień Lider Wiosny zwracając się do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego wezwał: "Panie prezesie Kaczyński chcielibyśmy się dowiedzieć jak to jest, że za rządów PiS policja nie puka o 6 rano do drzwi sprawców przestępstw pedofilii, a macie ich podanych na tacy, w tym filmie z imienia i z nazwiska padają winni tych przestępstw, a puka do ludzi, którzy są artystami, którzy korzystają z wolności słowa". "Żądamy wyjaśnień, kto podjął decyzję, żeby uniemożliwić projekcję tego filmu. Czy zamieszani w to są biskupi? Czy kuria warszawsko-praska żądała interwencji w tej sprawie? Kto podejmował decyzje, na jakiej podstawie? Skoro wiemy, że policja stwierdziła, że była próba wyświetlenia filmu, a nie wyświetlenie filmu. Ten film nie został ostatecznie wyświetlony, więc na jakiej podstawie zatrzymano ten sprzęt?" - pytał lider Wiosny. "Chcielibyśmy powiedzieć jasno i wyraźnie: możecie zatrzymywać państwo rzutniki, możecie zatrzymać milion rzutników, ale nas już nie zatrzymacie. Wiosna będzie organizowała takie projekcje w całej Polsce" - zapowiedział Biedroń. Scheuring-Wielgus apeluje do Brudzińskiego Posłanka koła Teraz! Joanna Scheuring-Wielgus, "dwójka" na warszawskiej liście Wiosny do Parlamentu Europejskiego powiedziała, że jest zdruzgotana tym, iż kilka dni po premierze filmu "Tylko nie mów nikomu" został "aresztowany rzutnik", a "pedofile w sutannach nadal są na wolności". Posłanka zwróciła się do szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego: "Panie Brudziński najwyższy czas wejść o 6 rano do wszystkich diecezji w Polsce, w których urzędują biskupi, którzy znaleźli się na liście hańby fundacji 'Nie lękajcie się' i czas najwyższy ich przesłuchać i czas najwyższy niektórych z nich po prostu wsadzić do więzienia za to, co zrobili" - mówiła Scheuring-Wielgus. W dwugodzinnym dokumencie "Tylko nie mów nikomu" znalazły się m.in. wywiady z ofiarami księży, zapis konfrontacji ofiar i księży, rozmowy z psychologiem i prawnikami. Można zobaczyć zdjęcia bohaterów sprzed lat, kamera towarzyszy im w podróżach do miejsc, w których - jak opisują - dochodziło do molestowania.