Przed południem Benedykt XVI odprawił w strugach deszczu mszę na placu przed katedrą w Brescii. W homilii wyraził pragnienie, aby "Kościół był świetlanym znakiem nadziei dla ludzkości trzeciego tysiąclecia". Przypomniał, że Paweł VI w swym testamencie nakreślił "wizję Kościoła ubogiego i wolnego". - Taka ma być wspólnota kościelna, aby móc przemówić do współczesnej ludzkości. Spotkanie i dialog Kościoła z ludzkością naszych czasów leżały wyjątkowo na sercu Giovanniemu Battiście Montiniemu we wszystkich okresach jego życia, od pierwszych lat kapłaństwa aż po pontyfikat - mówił Benedykt XVI. Następnie zauważył: "Wszystkie swoje siły oddał on służąc Kościołowi". Papież zwrócił uwagę na to, że w swej pierwszej encyklice "Ecclesiam suam" z 1964 roku Paweł VI przedstawił wizję Kościoła, którą najlepiej ujmują trzy słowa: "świadomość, odnowa, dialog". Według Benedykta XVI, także obecnie Kościół odgrywa "zdecydowanie centralną rolę" w "planie zbawienia i jego relacji ze światem". Następnie stwierdził: "Postępy sekularyzmu i globalizacji sprawiły, że rola ta jest jeszcze bardziej radykalna w zetknięciu z zapominaniem o Bogu z jednej strony i z religiami niechrześcijańskimi z drugiej". Benedykt XVI przytoczył słowa Pawła VI: "Także papież potrzebuje pomocy poprzez modlitwę", podczas gdy "wielu oczekuje" z jego strony "spektakularnych gestów, energicznych i zdecydowanych wystąpień". Po południu papież udał się do położonej koło Brescii miejscowości Concesio, gdzie Paweł VI urodził się 26 września 1897 roku. Odwiedził jego dom rodzinny oraz nową siedzibę instytutu jego imienia. W przemówieniu wygłoszonym w Instytucie Pawła VI Benedykt XVI podkreślił, że "w miarę jak lepiej poznaje się" jego poprzednika, "jest on bardziej ceniony i kochany". Papież opowiadał również o swych osobistych spotkaniach z Pawłem VI podczas Soboru Watykańskiego II i przypomniał, że to on mianował go w 1977 roku arcybiskupem Monachium. - Czuję, że jestem winien temu wielkiemu papieżowi wielką wdzięczność za szacunek, jaki mi okazywał przy wielu okazjach - podkreślił. Położył następnie nacisk na to, jak wielką wagę papież Montini przywiązywał do kwestii wychowania, co jest jego zdaniem także teraz aktualnym wyzwaniem. Wyrażając opinię, że w obecnych czasach "odczuwa się autentyczny kryzys wychowawczy", Benedykt XVI powiedział: "Szerzy się atmosfera, mentalność i forma kultury, prowadzące do zwątpienia w wartość osoby, w znaczenie prawdy i dobra, w ostateczności w dobroć życia". - A jednak odczuwa się w sposób niezwykle silny powszechne pragnienie pewności i wartości - dodał. - Według papieża Montiniego młodego człowieka należało wychować tak, aby mógł ocenić środowisko, w którym żyje i działa, by uważał siebie za osobę, a nie numer w masie: jednym słowem pomóc mu, aby posiadł "silną myśl" zdolną do "silnego działania" - mówił Benedykt XVI. Zauważył, że na pontyfikat Pawła VI przypadł czas wielkich kontestacji i buntów roku 1968. - Śmiało wskazał drogę spotkania z Chrystusem jako wyzwalające doświadczenie wychowawcze i jedyną autentyczną odpowiedź na pragnienia i aspiracje młodych ludzi, którzy padli ofiarami ideologii - mówił. Pawła VI określił mianem "nauczyciela życia i odważnego świadka nadziei". Zauważył, że papież ten nie zawsze był rozumiany, a często "krytykowany i izolowany przez dominujące wówczas ruchy kulturowe". - Lecz niewzruszony, choć kruchy fizycznie, bez wahania prowadził Kościół; nie utracił nigdy zaufania do młodzieży, ponawiając skierowane do niej - i nie tylko do niej - wezwanie do zaufania Chrystusowi i pójścia za Nim drogą Ewangelii - powiedział Benedykt XVI. Wyraził następnie przekonanie, że tę drogę miłości papieża Montiniego do młodzieży przejął następnie Jan Paweł II.