- Tam, gdzie jest głodny, cudzoziemiec, uwięziony, tam jest sam Chrystus, który czeka na naszą wizytę i naszą pomoc - podkreślił Benedykt XVI, entuzjastycznie witany przez osadzonych. - Chciałbym wysłuchać historii każdego z was, ale nie jest to możliwe. Przyszedłem tu, by wam powiedzieć po prostu, że Bóg was kocha nieskończoną miłością - powiedział zwracając się do więźniów. Za pilne zadanie uznał istnienie "odpowiednich niezależnych systemów sądowniczych i więziennych, by przywrócić sprawiedliwość i reedukować winnych". - Trzeba położyć kres błędom wymiaru sprawiedliwości i złego traktowania więźniów, licznym przykładom niestosowania prawa, co stanowi łamanie praw człowieka, a także osadzaniu w więzieniu, które nie kończy się nigdy procesem albo dochodzi do niego z opóźnieniem - wskazał Benedykt XVI. Papież położył nacisk na to, że Kościół prowadzi swą posługę wobec tych, którzy popadli w konflikt z prawem i potrzebują "pojednania, sprawiedliwości i pokoju". - Więźniowie są ludźmi, którzy zasługują na to, by mimo swych przestępstw, byli traktowani z szacunkiem i godnością. Potrzebują naszej troski - powiedział papież w więzieniu Rebibbia, gdzie 27 grudnia 1983 roku doszło do historycznego spotkania Jan Pawła II z Mehmetem Alim Agcą, który strzelał do niego na Placu św. Piotra. Podczas niedzielnej wizyty w zakładzie karnym Benedykt XVI rozmawiał z więźniami, udzielał im wsparcia. Pobłogosławił także zdjęcie córki jednego z nich.