W analizie papieskiej wizyty w Izraelu AP skupia się na głosach krytyki i rozczarowania po wystąpieniu Benedykta XVI w jerozolimskim Instytucie Jad wa-Szem, upamiętniającym ofiary holokaustu. Izraelski dziennik "Haarec" komentując bardzo oczekiwane poniedziałkowe przemówienie, wypomniał, że zabrakło w nim słowa "przepraszam". Szefowie Jad wa-Szem zauważyli, że papież mówił o śmierci Żydów, ale nie o ich zamordowaniu i nie wskazał nazistów czy Niemców jako sprawców Zagłady. AP zauważa, że przeprosiny, których według izraelskich krytyków zabrakło w Jerozolimie, Benedykt XVI wyraził na początku tego roku, przyjmując w Watykanie przedstawicieli amerykańskich organizacji żydowskich. Wspominając, jak Jan Paweł II modlił się pod Ścianą Płaczu o wybaczenie za prześladowania Żydów, Benedykt XVI mówił, że teraz "czyni tę modlitwę swoją własną". Agencja przypomina też, że zanim został papieżem, kardynał Joseph Ratzinger był przez dziesięciolecia zaangażowany w naprawę relacji katolicko-żydowskich. Dodaje, że Benedykt XVI "był ciepło witany w każdym miejscu w Izraelu i na terytoriach palestyńskich". Jednak - zdaniem Associated Press - rozgłos wokół przemówienia w Jad wa-Szem "może potencjalnie przyćmić jego misję dobrej woli". "Niezależnie od tego, czy Benedykt XVI zasługuje na krytykę, czy nie, jasne jest, że nie docenił efektu, jaki wywrze to, co zdecydował się powiedzieć lub przemilczeć" w Jad wa-Szem - podkreśla AP, przypominając, że 60 lat po holokauście "pozostaje on raną na izraelskiej psyche". Agencja podkreśla, że "zdumiewający gest Jana Pawła II pod Ścianą Płaczu" wywołał poruszenie w Izraelu dziewięć lat temu. Tymczasem jeden ze znanych izraelskich publicystów Tom Segew opisał Benedykta XVI jako "powściągliwego, niemal zimnego", a przewodniczący Knesetu (parlamentu) Reuwen Riwlin zarzucił mu, że jest "obojętny", jakby "przyglądający się z boku". AP przypomina, że Żydów i Watykan dzieli spór wokół postaci Piusa XII - papieża w latach II wojny światowej i oceny jego postawy wobec holokaustu. Wreszcie nadmienia o zapewnieniach rzecznika Watykanu księdza Federico Lombardiego o tym, że Benedykt XVI nigdy nie był w hitlerowskim ruchu młodzieżowym. "Krótko potem (Lombardi) wycofał się, przyznając, że Benedykt XVI w istocie dołączył (do Hitlerjugend), gdy udział był przymusowy" - pisze AP. "Nawet gdyby powiedział wszystkie słuszne słowa o nazistowskim ludobójstwie sześciu milionów Żydów, urodzony w Niemczech papież Benedykt XVI i tak miałby problemy, by podczas wizyty w państwie żydowskim pozyskać sobie Izraelczyków" - ocenia Associated Press.