25. Pielgrzymka Elektryków, Energetyków i Elektroników zgromadziła w częstochowskim sanktuarium około 10 tys. osób. - Trzeba, byśmy uszanowali ten krzyż, to wielkie tak Jezusa - apelował w homilii podczas mszy na jasnogórskich wałach abp Nowak. Wyjaśniał, że krzyż trzeba umieć przyjmować sercem, sumieniem i spełnieniem woli Boga. - I oto, umiłowani, nasza polska sytuacja - walka o krzyż. Ta zewnętrzna, gdy ludzie troszkę bawią się w politykę przy okazji krzyża - ona jest mało ważna i to przeminie. Problem jest gdzie indziej. Problem naszych czasów jest w laicyzmie, w odrzuceniu prawa Bożego, lekceważeniu go, w aborcji, eutanazji, lekceważeniu rodziny, małżeństwa, głoszeniu parad homoseksualnych, w (...) in vitro - i w ogóle w grzechu, nieprawości - wymieniał arcybiskup. - Laicyzm ubierający się w piórka powierzchownej wiary, przynależności do katolicyzmu, nie wystarczy. Konieczna jest wierność krzyżowi, ta wewnętrzna, sumieniowa, ta istotna - tłumaczył abp Nowak. - Nie wolno lekceważyć przestrzeni krzyża - tego sumieniowego. O to jest dzisiaj walka. Krzyż powinien być w sali szkolnej, w szpitalu, w każdym domu użyteczności publicznej, w parlamencie i miejscu, gdzie żyje i porusza się człowiek. Również ten krzyż na zewnątrz, bo człowiek jest całością - zastrzegł hierarcha. - Wszędzie potrzebny jest Chrystus i dlatego - jak mówi nasza pieśń - nie zdejmę krzyża ani z mojego serca, ani z mojej ściany. Nie wyrzucę go za żadne skarby z sumienia - zarówno tego wewnętrznego, osobistego, w którym i przez które spotykam się z Bogiem, (...) ale też nie wyrzucę Boga z tego sumienia społecznego, politycznego, kulturowego - podkreślił metropolita. Jak mówił, "krzyż powinien być, kraje chrześcijańskie powinny go mieć". - W tej chwili Polska zadrżała w lęku, gdy podniesiono ręce przeciwko krzyżowi - wciąż mówię, że nie chodzi o ten krzyż sprzed Pałacu, ale o krzyż duchowy, wewnętrzny, istotny. Wobec takiej sytuacji bądźmy wierni krzyżowi - zaapelował abp Nowak. Zaznaczył, że wierność krzyżowi nie oznacza negowania postępu, kierowanego m.in. przez energetykę, elektronikę. - Ten świat powinniśmy jak najbardziej przemieniać, ale przy tym nie zdradzajmy krzyża, bo jeśli zdradzimy krzyż sumienia (...), świat zacznie się gubić, zresztą już się gubi - przestrzegał metropolita jako przykłady podając m.in. małżeństwa homoseksualne. Namawiał pielgrzymów branży energetycznej to bycia "mocnymi katolikami". Jak mówił, choć pewnie nie jest to łatwe - wobec problemów bezpieczeństwa pracy, lęku przed możliwością jej utraty czy obaw o przyszłość polskiej energetyki - można to "zmieścić" w wierności krzyżowi i ufności Bogu. Zebrani na Jasnej Górze wierni modlili się w niedzielę właśnie w intencji bezpieczeństwa pracy i pomyślności całej branży, będącej w trakcie prywatyzacji. - Nie chodzi o same problemy prywatyzacyjne, tylko co z załogami po prywatyzacji? - pytał cytowany przez biuro prasowe sanktuarium szef sekretariatu górnictwa i energetyki Solidarności Kazimierz Grajcarek. - To dla nas ogromny problem. Wiele sprywatyzowanych przedsiębiorstw, które podpisywały umowy ze związkowcami, nie dotrzymują tych umów i boimy się tego. Najtrudniejszym problemem jest to, że jednak nowi właściciele ograniczają zatrudnienie. Tych zwolnień przede wszystkim ludzie się boją i oczywiście każdy walczy o to, by praca była bezpieczna - zaznaczył. 25. pielgrzymkę branży zorganizowały obchodzące w tym roku jubileusz 100-lecia energetyka tarnowska i białostocka, a także energetyka elektrowni wodnych w Straszynie. Swoje 80-lecie świętują też elektrociepłownie bydgoskie. Energetycy pielgrzymują na Jasną Górę po przypadającym 14 sierpnia święcie swego patrona św. Maksymiliana.