- Dzisiaj jest atak, i nie udawajmy, że nie widzimy. Na szczęście widzimy. I to jest moc naszego narodu, to jest moc naszego Kościoła, że mówi to, co widzi, że dzisiaj jest atak na prawo natury. Relatywizm. Wszystko chce się zrelatywizować - mówił w nocy z wtorku na środę podczas homilii arcybiskup.Nawiązał do kuszenia Ewy w raju przez szatana, który namawiał ją do podeptania prawa bożego, do przeciwstawienia się mu. Zwracając się do wiernych apelował, aby skorzystali z doświadczenia pierwszych rodziców, i aby - kierując się nauką Chrystusa - uznali swoją słabość, swój grzech, dzięki czemu zwyciężą ze złem. - Myślę, że to jest ogromnie ważne przesłanie, żebyśmy dzisiaj umieli wybierać Boga. Nieustannie wybierać Boga, walczyć z egoizmem własnym, z tym naporem zła, z tym deptaniem prawa, które jest możliwe, bo zawsze było - mówił metropolita przemyski. Lepiej, że nas krytykują Powołując się na słowa św. Hilarego z Poitiers (biskupa, doktora kościoła z IV wieku - red.) powiedział, żeby się strzec pochlebców, i że lepiej jest, gdy "nas prześladują, widzimy wtedy, gdzie jest wartość prawdy". W jego opinii wartość chrześcijaństwa i wiary polega na tym, że "powstajemy, depczą nas, a my powstajemy". - Jest zdrowiej, jest lepiej, że nas krytykują, niż gdyby mieli nas chwalić - zauważył. Podkreślił też konieczność zachowania wierności tradycji i zachowania wierności "ojcom naszym". - Dzisiaj żyjemy właśnie w tych czasach, że nam próbują wmówić, że małżeństwo między mężczyzną i kobietą to jest przestarzałość, że wierność bożym przykazaniom, że świętowanie dnia Pańskiego, że nie kradnij, nie kłam, że nieczystość, to jest przestarzałość. "Ty sam zdecyduj, co dobre i złe" - powiedział arcybiskup. Jednocześnie stwierdził, że człowiek ma sam decydować, ale tak, jak Bóg wpisał w jego naturę. Kościół jest atakowany Przypominając działania Niemców podczas II wojny światowej, którzy chcieli rozbić jedność narodu polskiego z Kościołem, powiedział, że i obecnie Kościół jest atakowany. - Dzięki Bogu, że jest (uderzenie w Kościół), bo czyszczenie, uświęcenie Kościoła jest największą perspektywą postępu. I trzeba powiedzieć, że też i naród potrzebuje oczyszczenia i uświęcenia - mówił abp Michalik. Za chwalebne uznał domaganie się polskiego, chrześcijańskiego narodu praw m.in. dla telewizji Trwam, dla Radia Maryja, dla "innych oddechów wolności". Jego zdaniem jest to przejaw budzenia się społeczeństwa. Zauważył, że powstają różne inicjatywy świeckie w obronie życia. - Bo jak biskup to mówi, to biskupa można zakrzyczeć, opluć, powiedzieć, że on już taki zafiksowany jest. Ale świeccy się budzą dzisiaj i hołd im trzeba oddać i nie wolno ich zostawić samym sobie, trzeba im pomagać - apelował do wiernych. Przypomniał słowa kardynała Wyszyńskiego, który mówił w czasach komunizmu, że "żeby głosić kłamstwo, trzeba całego systemu, żeby głosić prawdę wystarczy jeden człowiek". Zwracając się do wiernych zachęcał, aby głosili prawdę Chrystusa, prawdę w miłości. - Nie wolno potępiać innego, trzeba współczuć zafałszowanemu, zawikłanemu w słabość i grzech człowiekowi. Trzeba się jednoczyć, trzeba dawać świadectwo wspólnie - powiedział na zakończenie homilii.