Donald Tusk powiedział wtedy - między innymi - "...nie będziemy klęczeli przed księdzem, bo do klęczenia jest kościół - przed Bogiem". Metropolita gdański, który spotkał się z dziennikarzami po obradach Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu, określił tę wypowiedź jako niefortunną i dodał, że księża "nie mogą być używani jako starszak, nie wiadomo do czego". - My już znamy przeszłość i część z nas, biskupów, jeszcze należy do pokolenia, które pamięta te hasła i slogany. One niczemu nie służą, tylko burzą harmonię społeczną, a wszyscy chcemy spokoju - powiedział arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. Metropolita gdański zwrócił również uwagę, że wypowiedź premiera odnosi się do 26 tysięcy księży, którzy także są obywatelami tego państwa. - A na dodatek my nie kandydujemy, ani do Senatu, ani do Sejmu. Jesteśmy i tak już takimi połowicznymi obywatelami, ale nie życzymy sobie, aby ktoś się kłaniał - mówi hierarcha dodając: " (...) czujemy się obywatelami, trzeba zmierzać ku pewnej konsolidacji, dowartościowywania ludzi. Przecież i tak mamy (tyle) tych katastrof i biedy, więc dlaczego się mamy wzajemnie biczować". Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, który współprzewodniczy Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu poinformował również, że wyraził wobec strony rządowej swój niepokój związany z przygotowaniem ustawy o jednopłciowych związkach partnerskich i ewentualnej przez nich adopcji. Jest to - jak podkreślił - z punktu widzenia Kościoła katolickiego nie do przyjęcia.